Przedsiębiorczość oparta na konsensusie i szlachetne kłamstwa

Sprzeciw klimatyczny, o którym nie słyszysz, ponieważ jest tłumiony przez najważniejsze instytucje s

W miarę jak administracja Bidena i rządy na całym świecie podejmują ogromne zobowiązania na rzecz szybkiej dekarbonizacji światowej gospodarki, wysiłki mające na celu uciszenie sceptyków zmian klimatycznych stają się coraz większe, a krytycy wciąż się sprzeciwiają. Tego lata Międzynarodowy Fundusz Walutowy odwołał w trybie natychmiastowym prezentację Johna Clausera, fizyka, laureata Nagrody Nobla, który publicznie zaprzecza istnieniu „kryzysu klimatyczne- go”. Szef organizacji non-profit, z którą Clauser jest powiązany, CO2 Coalition, powiedział, że on i inni członkowie zostali usunięci z LinkedIn ze względu na ich dysydenckie poglądy.
Tymczasem czołowe czasopismo akademickie wycofało opublikowane badania, w których wątpiło w wystąpienie kryzysu klimatycznego po negatywnych relacjach w tradycyjnych mediach. Posunięcie to zostało potępione przez innego prominentnego dysydenta klimatycznego, Rogera Pielke Jr., jako „jedno z najbardziej rażących niepowodzeń publikacji naukowych, jakie widziałem” – krytyka została stłumiona, ponieważ naukowiec twierdzi, że został zablokowany na Twitterze (obecnie X) przez reporterów w klima- tycznym rytmie. Obrońcy klimatyczni naciskają na swoją sprawę, podczas gdy prezydent Biden, urzędnicy Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz zwolennicy działań klimatycznych w mediach i środowisku akademickim argumentują, że „ustabilizowana nauka” wymaga hurtowej transformacji społecznej. Oznacza to zmniejszenie o połowę emisji gazów cieplarnianych w USA do 2035 r. i osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 r., aby zażegnać „egzystencjalne zagrożenie” zmianami klimatycznymi wywołanymi przez człowieka.
W zeszłym miesiącu w odpowiedzi ponad 1600 naukowców, w tym dwóch laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, Clauser i Ivar Giaever z Norwegii, podpisało deklarację stwierdzającą, że nie ma kryzysu klimatycznego, a propagowanie klimatu przerodzi- ło się w masową histerię. Sceptycy twierdzą, że radykalna transformacja całych społeczeństw postępuje bez pełnej debaty, w oparciu o wątpliwe twierdzenia naukowe wzmoc- nione przez odruchowe dziennikarstwo. Wielu z tych sceptyków klimatycznych odrzuca optymistyczne scenariusze dobrobytu gospodarczego obiecane przez zwolenników porządku światowego o zerowej wartości netto. Twierdzą, że globalnych celów w zakresie redukcji emisji nie da się osiągnąć w tak przyspieszonym harmonogramie bez obniżenia poziomu życia i wywołania niepokojów politycznych na całym świecie.
„Zwolennicy działań klimatycznych próbują wystraszyć opinię publiczną, aby pomyśleli, że musimy działać szybko” – powiedział Steven Koonin, autor książki „Unsettled: What Climate Science Tells Us, What It Doesn't” i dlaczego to ma znaczenie. „Trzeba zrównoważyć pewność i niepewność zmieniającego się klimatu – ryzyko i zagrożenia – z wieloma innymi czynnikami” – dodaje. Nie wszyscy ci dysydenci zgadzają się we wszystkich kwestiach naukowych i nie mówią jednym głosem.
Clauser na przykład jest samozwańczym „negatorem klimatu”, który wierzy, że klimat regulują chmury, natomiast Pielke, politolog z Uniwersytetu Kolorado w Boulder i Bjørn Lomborg, były dyrektor Duńskiego Instytutu Oceny Środowiska, przyznają, że człowiek ma wpływ na klimat, ale stwierdzają, że jest wystarczająco dużo czasu na adaptację.
Odszczepieńcy zgadzają się jednak, że opinia publiczna i urzędnicy rządowi otrzymują jednostronny, apokaliptyczny obraz sytuacji, który podsyca strach, upolitycznia naukę, niewłaściwie wykorzystuje modelowanie klimatyczne i wstrzymuje debatę. Twierdzą rów- nież, że niepokojącym sygnałem dla rzetelności naukowej jest to, że są systematycznie marginalizowani i bagatelizowani przez rządowe agencje finansujące, fundacje przyznające granty, czasopisma akademickie i większość mediów. Zagłębiając się w ich twierdzenia, firma RealClearInvestigations (RCI) dokonała przeglądu próbek ich książek, artykułów i wywiadów podcastów. Ta luźna koalicja pisarzy i myślicieli przyznaje, że klimat się ociepla, ale zazwyczaj przypisuje taki sam, jeśli nie większy wpływ cyklom naturalnym i zmienności klimatu, jak działalności człowieka, takiej jak spalanie paliw kopalnych.
Wśród ich argumentów: Nie ma kryzysu klimatycznego ani zagrożenia egzystencjalnego, jakie wyrażają katastrofalne przewidywania aktywistów w mediach i środowisku akademickim. W miarę stopniowego wzrostu globalnych temperatur społeczeństwa ludzkie będą musiały dokonać dostosowań w nadchodzącym stuleciu, podobnie jak społeczeństwa przystosowały się do wcześniejszych zmian klimatycznych. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie nie są w stanie kontrolować klimatu, co Pielke opisuje jako „fantastyczny pomysł, że emisje są narzędziem kontroli katastrof”. Globalne temperatury rosną stopniowo i rosną od stuleci, ale stopień wpływu człowieka jest niepewny lub nieistotny. Sami sceptycy klimatyczni nie są zgodni co do tego, w jakim stopniu ludzie przyczyniają się do globalnego ocieplenia poprzez spalanie paliw kopalnych, a w jakim stopniu jest to spowodowane naturalną zmiennością wynikającą z El Niño i innych cykli, których wystąpienie może zająć stulecia. „Prawdziwe pytanie nie brzmi, czy na świecie ostatnio się ociepliło” – pisze Koonin – „ale raczej w jakim stopniu za to ocieplenie odpowiada człowiek”.
Szybkie zastąpienie paliw kopalnych odnawialnymi źródłami energii i energią elektryczną do połowy stulecia byłoby ryzykowne ekonomicznie i mogłoby mieć znikomy wpływ na globalne ocieplenie. Niektórzy twierdzą, że dekrety łagodzące – takie jak wycofanie silników spalinowych i zakaz używania kuchenek gazowych – prawdopodobnie nie zapobiegną zmianom klimatycznym, ponieważ człowiek odgrywa niewielką rolę w globalnych trendach klimatycznych. Inni twierdzą, że łagodzenie skutków jest konieczne, ale nie nastąpi bez odpowiednich technologii zastępczych. Twierdzą, że nierealistyczne jest zmuszanie społeczeństw do polegania na sporadycznej energii wiatrowej i słonecznej lub stawiania przyszłości na technologie, które wciąż znajdują się w fazie eksperymentalnej. Globalny nacisk polityczny mający na celu zabicie przemysłu paliw kopalnych w celu osiągnięcia „zera netto” i „neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla” do 2050 r., zgodnie z zaleceniami Organizacji Narodów Zjednoczonych i administracji Bidena, spowoduje utratę milionów miejsc pracy i podniesie koszty energii, prowadząc do przedłużającego się depre- sja gospodarcza i niestabilność polityczna. W rezultacie regiony rozwijające się zapłacą najwyższą cenę, podczas gdy najwięksi truciciele (Chiny i Indie) oraz wrogie narody (takie jak Rosja i Iran) po prostu zignorują nakaz zerowej emisji netto. Może to być przypadek, w którym lekarstwo może być gorsze od choroby. Pomimo powszechnego refrenu w mediach nie ma dowodów na to, że stopniowo ocieplająca się planeta wpływa na częstotliwość lub intensywność huraganów, burz, susz, opadów deszczu lub innych zjawisk pogodowych.
Międzyrządowy Zespół Narodów Zjednoczonych ds. Zmian Klimatu wyraził przypuszczenie, że takie zjawiska pogodowe można powiązać z działalnością człowieka. Mimo to „jest to żyzne pole dla zbieraczy wiśni” – zauważa Pielke. Ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak pożary i powodzie, nie powodują już większej liczby ofiar śmiertelnych niż wcześniej. Liczba ofiar śmiertelnych wśród ludzi jest w dużej mierze spo- wodowana zimną pogodą, która jest przyczyną ośmiu razy większej liczby zgonów niż upały, a ogólna śmiertelność związana z pogodą spadła w ubiegłym stuleciu o około 99 procent. „Ludzie są bezpieczniejsi niż kiedykolwiek wcześniej w obliczu katastrof klimatycznych” – stwierdził statystyk i autor Bjørn Lomborg. Nauki o klimacie zostały przejęte i upolitycznione przez aktywistów, tworząc kulturę autocenzury egzekwowaną przez kodeks milczenia, który Koonin porównuje do omerty mafijnej.
W swojej książce z 2023 r. „Climate Uncertainty and Risk” klimatolog Judith Curry pyta: „Ile sceptycznych artykułów nie zostało opublikowanych przez redakcje aktywistów? W ilu opublikowanych artykułach zatajono wyniki, aby uniknąć podkreślania wniosków sprzecznych z preferowanymi narracjami? Znam anegdotyczne przykłady każdego z tych działań, ale łączna liczba jest niepoznana”. Slogany takie jak „podążaj za nauką” i „konsensus naukowy” są mylące i nieszczere. Nie ma zgody w wielu kluczowych kwestiach, takich jak pilność zaprzestania spalania paliw kopalnych czy dokładność przewidywań przyszłych globalnych temperatur za pomocą modelowania komputerowego. Pozorny konsensus w sprawie nieu- chronnej katastrofy jest wytwarzany poprzez presję rówieśników, zastraszanie i priorytety finansowania badań, w oparciu o przekonanie, że „szlachetne kłamstwa”, „przedsiębiorczość oparta na konsensusie” i „potajemne poparcie” są niezbędne, aby ocalić ludzkość przed nią samą. „Pewnego dnia powstaną prace doktorskie na temat obecnego momentu apokaliptycznej paniki” – przewiduje Pielke. Ocieplenie planety to skomplikowane zjawisko, które spowoduje pewne zakłócenia, ale przyniesie również korzyści, szczególnie w zakresie plonów rolnych i zwiększonej wegetacji. Niektórzy sceptycy klimatyczni, w tym Koalicja CO2, twierdzą, że CO2 nie jest substancją zanieczyszczającą – jest „pokarmem roślinnym”. Curry, były kierownik katedry nauk o Ziemi i atmosferze w Georgia Institute of Technology, wyraża wspólny temat wśród przeciwników zmian klimatycznych: że to oni są rozsądnymi, racjonalnymi głosami w wirie quasi-religijnej manii.

„W XVI wieku w Europie topiono czarownice, ponieważ obwiniano je o złą pogodę. Poganie próbowali przebłagać bogów ofiarami” – powiedział Curry. „To, co teraz robimy, przypomina pseudonaukową wersję tego i nie jest bardziej skuteczne niż inne strategie”. establishment zajmujący się zmianami klimatycznymi czasami przyznaje rację niektórym z tych punktów.
Nowo mianowany szef Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ nalegał, aby społeczność klimatyczna ochłodziła swoje głowy: „Jeśli stale przekazujecie komunikat, że wszyscy jesteśmy skazani na wyginięcie, to paraliżuje to ludzi i uniemożliwia ich od podjęcia niezbędnych kroków, aby zapanować nad zmianami klimatycznymi” – powiedział niedawno niemieckim mediom Jim Skea. „Świat się nie skończy, jeśli ociepli się o więcej niż 1,5 stopnia [stopnia Celsjusza]. Będzie to jednak bardziej niebezpieczny świat.” W czerwcowych zeznaniach przed Senacką Komisją Budżetową Pielke stwierdził, że zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka są realne i „stanowią znaczne ryzyko dla społeczeństwa i środowiska”. Dodał jednak, że nauka nie rysuje dystopijnego, katastroficznego scenariusza nieuchronnej zagłady. „Dziś panuje powszechna zgoda co do tego, że nasze obecne środowisko medialne i dyskurs polityczny są pełne dezinformacji” – zeznał Pielke. „Jeśli z mojego dzisiejszego zeznania można wyciągnąć tylko jedno zdanie, to jest ono następujące: jesteście wprowadzani w błąd”.
Zbliżająca się katastrofa wywołała przytłaczające wrażenie, a w lipcu Sekretarz Generalny ONZ António Guterres podniósł reto- rycznie groźbę globalnego ocieplenia do „globalnego wrzenia”. W lipcu klimatolodzy ogłosili, że planeta jest najcieplejsza od 120000 lat – to stare twierdzenie, które co kilka lat jest poddawane recyklingowi.
Tymczasem trzej wiceprzewodniczący Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ostrzegali przed masowym głodem, wymieraniem i katastrofami, twierdząc, że jeśli temperatura wzrośnie o 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej, „dzieci poniżej 12 roku życia doświadczą czterokrotnego wzrostu liczby klęsk żywiołowych w ciągu swojego życia, a aż 14 procent wszystkich ocenianych gatunków będzie prawdopodobnie zagrożonych bardzo wysokim ryzykiem wyginięcia”. Wiele z tych przewidywań opiera się na modelach komputerowych i symulacjach, które Pielke, Koonin, Curry i inni uznali za całkowicie nieprawdopodobne.
Książka Koonina sugeruje, że niektóre modele komputerowe mogą „kreować książki”, aby osiągnąć pożądane rezultaty, natomiast Pielke potępił błędne scenariusze jako „jeden z najważniejszych dotychczas niepowodzeń rzetelności naukowej XXI wieku”. Curry pisze w swojej książce, że podstawową niedoskonałością modeli klimatycznych jest ich ograniczona zdolność do przewidywania rodzajów naturalnych wahań klimatu, które powodują epoki lodowcowe i okresy ocieplenia i rozgrywają się na przestrzeni dziesięcioleci, stuleci, a nawet tysiącleci. Inną krytyką jest wykorzystanie modeli komputerowych do powiązania ekstremalnych zdarzeń pogodowych z wieloletnimi trendami klimatycznymi w celu wykazania, że pogoda jest spowodowana klimatem, co jest dziedziną nauk o klimacie zwaną badaniami atrybucji klimatu. Tego typu badania służą wzmocnieniu twierdzenia, że częstotliwość i intensywność fal upałów, powodzi, huraganów i innych ekstremalnych zjawisk pogodowych nie mogłaby wystąpić bez zmian klimatycznych. Przykładem są badania cytowane niedawno przez BBC w artykule ostrzegającym, że jeśli globalna tem- peratura wzrośnie o kolejne 0,9 stopnia Celsjusza, wyniszczające fale upałów, które kiedyś były niezwykle rzadkie, będą piec świat co dwa do pięciu lat.
Pojawia się jedno pytanie: czy ocieplający się klimat przyczynia się do rekordów i fal upałów, takich jak te, które powszechnie opisywano w lipcu jako najgorętszy miesiąc w historii i uznawano za niezbity dowód na to, że ludzie przegrzewają planetę? Stany Zjednoczone doświadczyły ekstremalnych fal upałów w latach trzydziestych XX wieku, a niedawne skoki temperatury nie są bez precedensu, twierdzą dysydenci klimatyczni. Pielke przyznaje jednak, że sygnały z danych IPCC wskazujące na wzrost ekstremalnych upałów i fal upałów są praktycznie pewne, twierdzi jednak, że skutki społeczne będą możliwe do opanowania. Koonin i Curry twierdzą, że globalne skoki ciepła w lipcu były prawdopodobnie spowodowane wieloma czynnikami, w tym podwodną eksplozją wulkanu Hunga Tonga-Hunga Ha'apai w zeszłym roku, która spowodowała wzrost ilości pary wodnej w górnych warstwach atmosfery o około 10 procent, co jest istotnym faktem, ponieważ woda para działa jak gaz cieplarniany. Innym czynnikiem jest ocieplający efekt oscylacji południowej El Niño, który niedawno przeszedł w fazę aktywną.

Koonin twierdzi, że emisje gazów cieplarnianych to stopniowa tendencja, w wyniku której ujawniają się anomalie pogodowe, i choć kuszące jest mylenie pogody z klimatem, błędem byłoby zrzucanie winy za lipcowe fale upałów na wpływ człowieka. „Ano- malia jest tak duża, jak kiedykolwiek widzieliśmy, ale nie bezprecedensowa” – wyjaśnił Koonin w podcaście. „A teraz pytanie, dlaczego tak gwałtownie wzrósł? Nie ma to nic wspólnego z CO2 – CO2 jest… podstawą, na której zachodzi to zjawisko. Sprzeciw klimatyczny wiąże się z ryzykiem zawodowym związanym z byciem propagandystą i marionetką „Wielkiej Ropy”. Pielke był jednym z siedmiu naukowców, wobec których w 2015 r. amerykański kongresman prowadził dochodzenie w związku z rzekomym niezłożeniem sprawozdania dotyczącego finansowania przez spółki zajmujące się paliwami kopalnymi (został oczyszczony z zarzutów). W recenzji wydanej w 2020 roku przez „New York Times” książki Lomborga „Fałszywy alarm” opisano ją jako „zanieczyszczenie umysłu”. Zwolennicy klimatu uważają sceptycyzm klimatyczny za tak niebezpieczny, że Ben Santer, jeden z czołowych światowych badaczy zajmujących się klimatem, dwa lata temu publicznie zerwał współpracę z Lawrence Livermore National Laboratory, po tym jak federalna placówka badawcza zaprosiła Koonina do omówienia jego sceptycznej książki „Unsettled”. Santer, „geniusz” grantu McArthura, powiedział, że pozostawienie poglądów Koonina bez zastrzeżeń podważa wiarygodność i uczciwość badań w zakresie nauk o klimacie. Z podobnych powodów MFW przełożył lipcową prezentację Clausera, aby można było ją przełożyć na debatę. Kolejna krytyka: naukowcy arbitralnie narzucają fakty, aby pasowały do określonej katastroficznej narracji, często ignorując wiary- godne alternatywne wyjaśnienia i istotne czynniki. Właśnie to, według klimatologa Patricka Browna, musiał zrobić, aby opublikować go w prestiżowym czasopiśmie Nature, przypisując pożary zmianom klimatycznym i ignorując inne czynniki, takie jak zła gospodarka leśna i zaskakujący fakt, że ponad 80 procent pożarów jest wywoływanych przez ludzi. W niedawnym artykule w The Free Press Brown publicznie przyznał się do tego podstępu. „Ten rodzaj ramowania, w którym wpływ zmian klimatycznych jest nierealistycznie rozpatrywany w oderwaniu od rzeczywistości, jest normą w przypadku głoś- nych artykułów naukowych” – napisał Brown.
„Kiedy już wcześniej próbowałem odejść od tej formuły, moje artykuły były z miejsca odrzucane przez redaktorów renomowanych czasopism i musiałem zadowolić się mniej prestiżowymi pismami”. Te frustracje przypominają, że świat wkroczył w, jak to nazywają Organizacja Narodów Zjednoczonych i zwolennicy klimatu, dekadę przełomu, która zadecyduje o tym, o ile temperatura Ziemi wzrośnie powyżej poziomu przedindustrialnego. Według badaczy z Rice University ta decydująca faza „rozwija się teraz i będzie się nasilać w ciągu najbliższych kilku lat”. „W związku z tym to, co wydarzy się od chwili obecnej do końca roku 2023, najprawdopodobniej zasadniczo zadecyduje o niepowodzeniu lub sukcesie przyspieszonej transfor- macji energetycznej”. W odpowiedzi na to wezwanie do globalnych działań przywódcy polityczni w Europie i Ameryce Północnej obiecują przeprojektować swoje społeczeństwa tak, aby były zasilane energią wiatrową, słoneczną i wodorem. W tym kraju Kalifornia jest jednym z kilkunastu stanów, które zdecydowały się wprowadzić zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikiem benzynowym w 2035 r., podczas gdy stany takie jak Wirginia i Karolina Północna zobowiązały się do wprowadzenia do połowy stulecia bezemisyjnych systemów energetycznych. W najbardziej szczegółowym jak dotąd planie działania dotyczącym zerowej emisji netto Międzynarodowa Agencja Energetyczna określiła na rok 2023 ponad 400 kluczowych celów, które należy osiągnąć, aby do połowy stulecia osiągnąć planetę zerową netto, w tym natychmiastowe zaprzestanie poszukiwań ropy i gazu oraz wiercenia i obowiązkowe środki oszczędnościowe, takie jak zmniejszenie ograniczeń prędkości na autostradach, ograniczenie ustawień temperatury w domach prywatnych i zmniejszenie spożycia mięsa. W scenariuszu IEA zakładającym zero netto globalne zużycie energii spadnie o 8 procent dzięki efektywności energetycznej, mimo że populacja świata powiększy się o 2 miliardy ludzi, a gospodarka wzrośnie aż o 40 procent. W tym scenariuszu wszystkie narody świata – w tym Chiny, Indie, Rosja i Arabia Saudyjska – musiałyby zobowiązać się do przyszłości zerowej netto, generując 14 milionów miejsc pracy w celu stworzenia nowej infrastruktury energetycznej. Prawie połowa planowanych redukcji emisji będzie musiała pochodzić z technologii eksperymentalnych znajdujących się obecnie w fazie demonstracyjnej lub prototypowej, takich jak wodór, bioenergia, wychwytywanie dwutlenku węgla i modułowe reaktory jądrowe. Czytając tę optymistyczną prognozę, można niemal przeoczyć zastrzeżenie MAE, że poleganie na energii słonecznej i wiatrowej w prawie 70 procentach wytwarzania energii elektrycznej spowodowałoby wzrost detalicznych cen energii elektrycznej średnio o 50 procent i zniszczenie 5 milionów miejsc pracy, z których „wiele jest dobrze opłacanych , co oznacza, że zmiany strukturalne mogą wywołać wstrząsy dla społeczności, których skutki będą się utrzymywać w czasie”.

Krytyka scenariusza MAE wydana w tym roku przez Energy Policy Research Foundation – zespół doradców specjalizujący się w ropie, gazie i produktach naftowych, zawiera ostrzeżenie przed „masowymi wstrząsami podażowymi”, jeśli dostawy ropy będą sztucznie ograniczane w celu osiągnięcia arbi- tralnych celów zerowych netto. W raporcie stwierdzono ponadto, że „jeśli świat nadal będzie dążył do zerowej wartości netto bez względu na wysokie koszty, recesja zamieni się w przedłużającą się depresję i ostatecznie narzuci radykalne negatywne zmiany współczesnej cywilizacji”. (Ujawnienie: raport powstał na zlecenie RealClearFoundation, organizacji non-profit będącej rodzicem RealClearInvestigations.) Już teraz społeczeństwa nie dotrzymują swoich celów w zakresie redukcji emisji i powszechnie wiadomo, że szybkie osiągnięcie zera netto jest celem nieosiągalnym. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej przekształcenie istniejącej infrastruktury energetycznej w ciągu kilku dziesięcioleci wymagałoby codziennego instalowania odpowiednika największej farmy fotowoltaicznej na świecie. Jak wynika z ostatniej analizy, energia bezemisyjna stanowi zaledwie 18 procent całkowitego światowego zużycia, a zużycie paliw kopalnych wciąż rośnie. MAE podała w tym roku, że inwestycje w poszukiwanie i wiercenia ropy naftowej wzrosły do poziomu sprzed pandemii, podczas gdy światowy popyt na węgiel osiągnął w ubiegłym roku najwyższy poziom w historii. Na całym świecie państwa wydają więcej na czystą energię niż na paliwa kopalne, lecz paliwa kopalne nadal mają kluczowe znaczenie dla wzrostu gospodarczego; na przykład IEA odnotowała, że w 2022 r. zatwierdzono nowe elektrownie węglowe o mocy 40 gigawatów, co stanowi najwyższy wynik od 2016 r. i prawie wszystkie znajdują się w Chinach. „Żyjemy w świecie przesadnych obietnic i urojeniowej pop-nauki” – powiedział w zeszłym roku dziennikowi The New York Times Vaclav Smil, naukowiec zajmujący się środowiskiem i analityk polityczny z Uniwersytetu w Manitobie. „Ludzie nie doceniają skali zadania i wyznaczają sztuczne terminy, które są nierealne”. Naciski rządu na redukcję emisji gazów cieplarnianych poprzez ograniczenie hodowli zwierząt gospodarskich doprowadziły do protestów społecznych w Holandii i konfliktu o zasoby, który według magazynu Time rozprzestrzeni się gdzie indziej: „To może być dopiero początek znacznie szerszych światowych niepokojów związanych z rolnictwem. Naukowcy twierdzą, że radzenie sobie ze zmianami klimatycznymi będzie wymagało nie tylko stopniowych reform, ale także szybkiej, hurtowej transformacji światowego systemu żywnościowego. Dysydenci klimatyczni twierdzą, że to, co wydarzyło się w Holandii, jest przedsmakiem reakcji politycznej, która jest nieunikniona, gdy zacznie się wdrażać politykę zerowej emisji netto, a ludzie będą musieli podróżować przez granice stanów, aby kupić samochód napędzany benzyną. „Pilna potrzeba jest najgłupszą częścią całej sprawy – że musimy działać teraz, mając do czynienia z tymi wszystkimi wymyślonymi celami” – powiedział Curry. „Ryzyko przejścia jest znacznie większe niż jakiekolwiek możliwe ryzyko klimatyczne lub pogodowe”. Dla Koonina wyzwania te wskazują, że katastrofalna narracja klimatyczna upadnie, gdy zostanie wystawiona na próbę praktyczności i polityki. Jego zdaniem roz- sądniejszą drogą jest podejście powolne i stałe. „Nastąpi dogłębna analiza nauki i kwestii kosztów i korzyści” – powiedział. „W końcu podejmiemy właściwą decyzję, ale zajmie to około dekady”.

Jan Murawski
John Murawski jest wielokrotnie nagradzanym dziennikarzem piszącym dla RealClearInvestigations. Wcześniej zajmował się sztuczną inteligencją dla „Wall Street Journal” i przez 15 lat pracował jako reporter „News & Observer” (Raleigh, Karolina Północna), pisząc o opiece zdrowotnej, energii i biznesie. W RealClear Murawski relacjonuje, jak ezoteryczne teorie akademickie na temat rasy i płci kształtują wiele obszarów życia publicznego, od programów nauczania w szkołach podstawowych i średnich, przez politykę w miejscu pracy, po praktykę medyczną.

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: