Priorytety kanadyjskiej policji nie mają już sensu

Ale się porobiło
Cory Morgan:
Od znęcania się nad dziennikarzami i kierowcami ciężarówek po podawanie kawy podczas protestów antyizraelskich – priorytety kanadyjskiej policji nie mają już sensu
Kanadyjczycy reagują zszokowaniem po opublikowaniu filmu przedstawiającego reportera Rebel News Davida Menziesa brutalnie aresztowanego przez ubranych po cywilnemu funkcjonariuszy RCMP za zadawanie niewygodnych pytań wicepremier Chrystii Freeland w drodze na wydarzenie.
Nowy rok rozpoczyna się burzliwie, gdyż w całym kraju w dalszym ciągu bezkarnie wybuchają coraz bardziej agresywne protesty antyizraelskie, a policjanci bezsilnie stoją z boku.
Podwójne standardy w egzekwowaniu prawa powodują, że obywatele drapią się po głowach, bo nic nie wydaje się już mieć sensu.
Spójne i równe stosowanie prawa jest podstawą każdego społeczeństwa demokratycznego. Obywatele muszą czuć się bezpiecznie w codziennym życiu. Ludzie powinni wiedzieć, że będą chronieni przed ekstremistami i że organy ścigania nie pozwolą, aby oni sami lub ich firmy stali się celem nadużyć i nękania ze względu na ich pochodzenie etniczne lub religię. Wydaje się, że ostatnio w Kanadzie pomysł ten został wyrzucony przez okno, gdy szerzą się niepokoje społeczne, a prawo do wolnych mediów jest otwarcie i bandycko tłumione.
Nie trzeba doceniać bezpośrednich reportaży Davida Menziesa i Rebel Media, aby zrozumieć, jak ważne jest umożliwienie temu portalowi wykonania swojej pracy. Śledzenie osób publicznych i zasypywanie ich pytaniami, gdy nie są obecne na planowanych wydarzeniach medialnych, jest irytującą praktyką, ale nie jest nielegalna. W ten sposób zdobyto wiele informacji o znaczeniu publicznym, ponieważ ludzie opuścili czujność i odpowiedzieli na pytania, na które nie byli przygotowani.
Scena była irytująca i wywołująca dreszcze, gdy ubrany po cywilnemu funkcjonariusz RCMP celowo uderzył Menziesa, a następnie zaostrzył sytuację, brutalnie rzucając nim o ścianę i oskarżając go o napaść na funkcjonariusza policji. Ten dziwaczny incydent tylko się pogorszył, gdy na miejscu pojawili się kolejni funkcjonariusze, a co najmniej czterech z nich wzięło udział w zakuciu Menziesa w kajdanki i eskortowaniu go do policyjnego pojazdu.
Menzies, jak to ma w zwyczaju, głośno wypowiadał się na temat tej sprawy, ale znowu z pewnością nie zrobił nic nielegalnego. Zostało to udowodnione, gdy zarzuty wycofano, a kilka godzin później został zwolniony. Możemy jednak być pewni, że to jeszcze nie koniec, ponieważ Rebel Media nie jest skłonne do tego, aby pozwolić na tego rodzaju nadużycia. Nie powinno.
Jeżeli Menzies utrudniał Freelandowi poruszanie się lub sprawiał wrażenie groźnego (nie zrobił tego), interwencja policji mogła być uzasadniona. Interwencja w takim przypadku powinna była co najwyżej polegać na tym, że funkcjonariusz grzecznie, ale stanowczo odsunął Menziesa na bok i nakazał mu się wycofać.
Działania przeciwko Menziesowi nie dotyczyły tylko jednego nieuczciwego funkcjonariusza. Obecnych było wielu funkcjonariuszy i nikt nie kwestionował nadmiernego użycia siły i stosowania absurdalnych zarzutów. Należy zadać sobie pytanie, za kogo uważają się ci funkcjonariusze?
Z drugiej strony medalu, policja nie tylko odmówi stosowania prawa wobec agresywnych propalestyńskich demonstrantów, którzy nielegalnie blokują drogi, wkraczają do centrów handlowych i atakują ludzi, którzy po prostu chcą miło spędzić dzień na łyżwach, ale także pojawiają się w zmowie z nimi, gdy przynoszą im kawę i pączki. Protestujący atakowali Żydów i przedsiębiorstwa, ale zamiast stłumić protesty, policja zamyka drogi do dzielnic żydowskich.
Burmistrz Toronto Olivia Chow okazała więcej niż współczucie sprawie propalestyńskich protestujących, ale nie powstrzymało ich to od krzyków, gdy próbowała wygłosić krótkie przemówienie na lokalnym wydarzeniu. Lokalna policja wydaje się wykastrowana, ponieważ wydarzenie zostało zrujnowane, a ludzie byli zastraszani, aby nie uczestniczyli w nim.
Nawet gdy antyizraelscy protestujący byli tak ośmieleni, że ktoś groził śmiercią w centrum handlowym, policja pokornie stała z boku i pozwalała sprawcy działać dalej. Takie zachowanie jest uważane za niewłaściwe i nielegalne w każdym cywilizowanym społeczeństwie.
Czy Kanada może nadal uważać się za cywilizowane społeczeństwo?
Idealnie byłoby, gdyby w państwie demokratycznym policja budziła szacunek, a nie strach. Kanadyjska policja wydaje się zdecydowana siać strach wśród reporterów i nie cieszy się szacunkiem ze strony wrogich, agresywnych demonstrantów.
Szacunek dla policji w Kanadzie spada do najniższego poziomu w historii.
Choć policja wydawała się chętna do rozprawienia się z protestującymi w Konwoju Wolności i aresztowania ich w Ottawie w 2022 r., wydaje się, że skuła się w kajdanki, gdy trzeba było sobie poradzić z rosnącą liczbą wrogich demonstrantów antyizraelskich.
W miarę jak szacunek dla policji stale spada, zakłócenia porządku publicznego będą się nasilać. Nie tylko wśród protestujących, ale wśród sfrustrowanych i ośmielonych kontrdemonstrantów, którzy czują się zmuszeni wziąć prawo w swoje ręce.
Znalezienie granicy między przybyciem, by rozbić czaszki protestującym a podaniem im kawy i pączków nie powinno być zbyt trudne, choć wydaje się, że policja nie jest w stanie tego zrobić.
W tym roku nic nie ma sensu, a będzie tylko gorzej, dopóki policja nie nauczy się, jak jednakowo stosować prawo.
Cory Morgan
Cory Morgan jest felietonistą mieszkającym w Calgary.
Comment (0)