Napraw sprzęt AGD

Jeffrey A. Tucker


Rzeczy w naszych domach są zepsute z założenia. To krótkowzroczne przepisy na przestrzeni lat zepsuły tak wiele. Toalety nie działają z powodu ograniczeń dotyczących wody. Z powodu braku przepływu wody są brudniejsze i bardziej śmierdzące, podobnie jak duże miasta. Nie działają również słuchawki prysznicowe i pralki. Są one jeszcze gorsze z powodu przepisów dotyczących energii. To samo dotyczy suszarek, tosterów, lodówek i żelazek.
Problem z żarówkami to bałagan. Przez jakiś czas próbowano nakłonić nas do używania świetlówek, ale sprawili, że nasze domy przypominają szpitale. W końcu mamy diody LED, które są lepsze, ale nadal brakuje im podstawowego ciepła dobrych, staromodnych żarówek.
Kanistry z benzyną nie działają, jak na pewno zauważyłeś. Mają szalone wylewki, które przeczą wszelkiej logice inżynierskiej. Trzeba je pociąć, żeby nalać tak, jak kanistry na benzynę działały przez stulecie.
Nawet detergenty są bałaganem i nie czyszczą już ubrań, przynajmniej nie tak, jak robiły to nasi dziadkowie. Siłą regulacyjną wykluczają fosforany, które są częścią detergentów od stuleci.
Gdy zsumujesz to wszystko, masz ogromnie obniżoną jakość życia. Ludzie tego nie zauważają, ponieważ działo się to powoli, ale nieustannie przez wiele dekad.
Kilka lat temu zauważyłem, że moja kosiarka ledwo działała, gdy trawa była wysoka. Powodem była niewielka przestrzeń między spodem kosiarki a powierzchnią ziemi. Nie pozwalała na dopływ powietrza, aby umożliwić prawidłowe ssanie. Po sprawdzeniu tego odkryłem przyczynę. Wynika ona z przepisów bezpieczeństwa.
Te przepisy są rozsiane po dziesiątkach agencji. Większość przepisów nigdy nie została uchwalona przez Kongres, z wyjątkiem najogólniejszych sformułowań. Wdrożenie pozostawiono agencjom. Egzekwują je od producentów za pomocą strasznych grzywien i kar. Każdy musi się dostosować, a nikt nie wie, co z tym zrobić.
Wszystko to zaczęło działać na nerwy prezydenta Trumpa kilka lat temu. Szczególnie przepisy dotyczące ciśnienia wody i absurdy związane z głowicami prysznicowymi doprowadziły go do szału. Przeprowadził kilka dochodzeń, ale okazało się, że problem został narzucony przez sam rząd. Przysiągł, że zrobi coś z tym w 2020 r., ale zabrakło mu czasu.
W związku z tym pierwszego dnia swojej drugiej kadencji wydał fascynujący dekret wykonawczy zatytułowany „Uwolnienie amerykańskiej energii”. Emancypacja dotyczy sektora energetycznego w ogóle, wynika z oczywistej rzeczywistości, że Stany Zjednoczone są światową mekką produkcji energii, ale odmówiły uczynienia z tego narodowej przewagi. Dziesięciolecia głupich regulacji dotyczących wszystkiego ograniczyły produktywność i spowodowały sztuczne niedobory bez powodu.
To poważnie wpłynęło na jakość życia. W ramach tego Trump zakończył wszelkie dotacje na zieloną energię i pojazdy elektryczne, za zgodą Elona Muska, który uważa, że ​​może świetnie konkurować na wolnym rynku, co rzeczywiście może.
W ramach tego zarządzenia Trump poparł „wolność narodu amerykańskiego w wyborze spośród różnych towarów i urządzeń, w tym między innymi żarówek, zmywarek, pralek, kuchenek gazowych, podgrzewaczy wody, toalet i głowic prysznicowych, a także promowanie konkurencji rynkowej i innowacji w przemyśle wytwórczym i AGD”.
No i jest! Nareszcie. Po półtora dekady pisania o tej katastrofie w końcu mamy prezydenta, który zajął się tą sprawą. Nazwał całą podstawę ograniczeń i deprywacji mistyfikacją. Ma całkowitą rację w tym punkcie. Niewielu odważyło się zakwestionować cały ten aparat.
W rezultacie nakazał każdemu departamentowi dokładne zbadanie wszystkich przepisów dotyczących produktów i zużycia energii oraz tego, w jaki sposób wpływają na nie przepisy rządowe. To ekscytujące, chociaż nie jestem pewien, czy potrzebujemy dalszych badań na ten temat. Miejmy nadzieję, że doprowadzi to do wyzerowania tysięcy przepisów i departamentów, które były odpowiedzialne za pogorszenie jakości życia.
Należy zauważyć, że dotyczy to wszelkiego rodzaju produktów oprócz tych wymagających energii. Wspomnienie toalet i głowic prysznicowych ma sens. Dotyczy to tylko wody, ale te przepisy są bardzo podobne do ograniczeń zużycia energii. Stawiają na pierwszym miejscu niedostatek i oszczędności ponad dobre życie.
Oszczędzanie wody, gazu i energii elektrycznej jest godnym uwagi celem tylko wtedy, gdy jest ona obecnie marnowana na cele, które nie mają nic wspólnego ze wzbogacaniem ludzkiego życia. Samo oszczędzanie nie jest celem, chyba że jesteśmy gotowi powrócić do życia łowców-zbieraczy lub czasów sprzed spalania wewnętrznego. Smutne jest to, że wiele osób w jakiś sposób dało się nabrać na ten sposób myślenia — mianowicie, że sama cywilizacja nas zepsuła.
Ten rodzaj neo-russeauizmu lub neo-manicheizmu jest niezgodny z zachodnimi ideami wolności, ludzkiego wyboru i praw własności. W wolnym społeczeństwie marnotrawstwo jest determinowane przez sygnały, takie jak system cen. To właśnie one rozdzielają ograniczone zasoby pomiędzy nieskończone zapotrzebowanie konsumpcyjne. Nie polegamy na centralnych planistach, ponieważ nie są oni wystarczająco inteligentni, aby zarządzać całym społeczeństwem, a ciągłe narzucanie nam wolności wyboru nie jest zgodne z konstytucyjnym rządem.
Oczywiście Trump to rozumie, dlatego ten dekret wykonawczy jest tak ważny. W literze i duchu odwraca około trzech czwartych wieku okropnej polityki, która obniżyła jakość naszego życia. Wątpię, aby sam edykt wystarczył, aby odwrócić trajektorię, ale może tak jest. Zobaczymy.
Bez wątpienia: ambicja odmłodzenia amerykańskiej produkcji będzie wymagała zniszczenia centralnego planu, który od dawna hamował produkcję i innowacje. W ambicji, w każdym razie, wydawało się, że wyszliśmy na prostą. Teraz czekamy, aż rzeczywistość sama się pokaże.
Jeffrey A. Tucker

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: