Wiadomości kanadyjskie

skrót

Protesty rodziców w blisko stu miejscowościach
W ubiegłym tygodniu w całej Kanadzie tysiące demonstrantów przemaszerowały przez miasta w całej Kanadzie, aby zaprotestować przeciwko nauczaniu ideologii gender w szkołach. Tzw. „Marsz 1 Miliona w Sprawie Dzieci” dotyczył obaw rodziców odnośnie tego, czego i jak uczą szkoły w kontekście orientacji seksualnej i tożsamości płciowej (program SOGI). Protestujący domagali oni wyeliminowania programu SOGI, polityki zmian imion i zaimków oraz wspólnych ubikacji dla chłopców i dziewczynek.
Tłumy protestujących najczęściej skandowały hasło „Zostawcie dzieci w spokoju”.
Wielu protestujących przeciwko ideologii gender pochodzi ze środowisk etnicznych i religijnych, a aktywną rolę w tym ruchu odegrali muzułmanie. W proteście w stołecznej Ottawie przemawiał lider Kanadyjskiej Partii Ludowej Maxime Bernier. Jego zdaniem, “prawa rodzicielskie to sprawa, która jednoczy wielu Kanadyjczyków i stanowi początek cichej rewolucji”.
Na “Marszu 1 Miliona” obecni byli także kontrdemonstranci, którzy oskarżali protestujących rodziców o szerzenie nienawiści i twierdzili, że są to ataki na społeczność LGBT. Do kontrprotestu przyłączył się lider NDP Jagmeet Singh oraz dwaj parlamentarzyści NDP.
Premier Justin Trudeau odniósł się do protestów stwierdzając jedynie, że “w Kanadzie nie ma miejsca na transfobię, homofobię i bifobię”.
W Toronto setki protestujących zebrało się w Queen’s Park, ścierając się na słowa z kontrdemonstrantami. W Toronto czy w Mississaudze nie doszło do przemocy, ale w Montrealu policja musiała rozdzielać obie grupy.
Według organizatorów protestu, w całym kraju odbyło się blisko 100 podobnych wydarzeń o różnej skali. W Mississaudze uczestniczyło w proteście bardzo wielu Polaków. Burmistrzyni Mississaugi Bonnie Crombie wydała oświadczenie potępiające protesty rodziców, uważając, że te protesty “dzielą i podważają prawa i godność młodzieży LGBT”.
 O organizowaniu kontrdemonstracji wobec protestujących rodziców doniósł National Post, zamieszczając nagranie z tajnego spotkania przedstawicieli różnych związków zawodowych. Agitowali się wzajemnie nazywając protestujących rasistami.
Zareagowali na to komentatorzy National Post pisząc, że protestujący rodzice nie są „faszystami” tylko dlatego, że są sceptyczni wobec polityki płci w szkołach, a “jednoczą się, aby mieć udział w edukacji swoich dzieci”. I że “obserwując zmowę związkowców odnosi się wrażenie, że są oni przekonani, że gdyby nie oni, demokracja z pewnością by padła”.
National Post określa to mianem “panikarskiej retoryki” i uważa, że jest poważnym błędem wyśmiewanie rodziców, jako sympatyków faszyzmu, motywowanych nienawiścią wobec osób transpłciowych. Wśród tych rodziców panuje bowiem powszechne przekonanie, że system edukacji w coraz większym stopniu ignoruje i marginalizuje ich, zmniejszając ich rolę w wychowaniu własnych dzieci.
Przywódca Kanadyjskiej Partii Konserwatywnej (CPC) Pierre Poilievre w końcu opowiedział się za prawami rodzicielskimi, krytykując przy okazji premiera Justina Trudeau za „demonizowanie zaniepokojonych rodziców”, którzy wzięli udział ogólnokrajowych protestach “Marszu Miliona w sprawie Dzieci”,.
“Justin Trudeau zawsze dzieli ludzi, aby odwrócić uwagę od wszystkiego, co zepsuł. Tym razem demonizuje zaniepokojonych rodziców” – oświadczył Poilievre, wyjaśniając, że to „rodzice powinni być ostatecznym autorytetem w zakresie wartości i tematów, których uczy się ich dzieci”.
Premier Alberty Danielle Smith odmówiła usunięcia z klubu konserwatystów parlamentarzysty Jasona Stephana, który wziął udział w Marszu Miliona Osób przeciwko indoktrynacji LGBT w szkołach. Jego usunięcia domagała się opozycja.
Premier Danielle Smith stanęła w obronie posła Stephana, oświadczając, że wypowiadał się on w imieniu rodziców i wyborców, korzystając w sposób pokojowy ze swojej wolności słowa.
Poseł z miasta Red Deer wziął udział w lokalnym Marszu Miliona Osób.

Konflikt z Indiami - odsłona wizowa
Indyjskie centrum rozpatrywania wniosków wizowych w Kanadzie BLS zawiesiło rozpatrywanie wniosków wizowych.
BLS jest agencją rozpatrującą wnioski wizowe do Indii i wydającą wizy turystyczne, studenckie i pracownicze. Ma swoje lokalizacje w  czterech miastach w Kanadzie.
Takie działanie może mieć związek z pogłębieniem się konfliktu pomiędzy Kanadą i Indiami po tym, jak premier Trudeau stwierdził, że Indie mogły być zamieszane w zabójstwo w Kanadzie sikhijskiego przywódcy Hardeepa Singha Nijjara.
Indie zaleciły swoim obywatelom zachowanie ostrożności podczas podróży do Kanady, tymczasem niektórzy kanadyjscy eksporterzy martwią się o konsekwencje gospodarcze konfliktu.
Według władz indyjskich na terenie Kanady przebywa dwadzieścia kilka osób, w sprawie których Indie zwróciły się o ekstradycję, ale Kanada nie podjęła żadnych działań.

Fatalna opinia o lotnisku Persona
Międzynarodowy port lotniczy im. Pearsona w Toronto to drugie najgorsze lotnisko w Ameryce Północnej. Tak twierdzą niezadowoleni podróżni według sondażu firma JD Power, która co roku bada opinie pasażerów. Gorsze okazało się tylko lotnisko Newark Liberty w New Jersey.

Więcej - TUTAJ.

https://www.jdpower.com/business/press-releases/2023-north-america-airport-satisfaction-study

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: