Wiadomości kanadyjskie

Canada-Ukraine

Kanada przeznaczy 5 miliardów dolarów na nowy plan pomocy Ukrainie i na finalizację nowego porozumienia G7, które ma pomóc Ukrainie w wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów w walce z Rosją. Ustalono to podczas spotkania przywódców G7 we Włoszech.
Premier Justin Trudeau i pozostali przywódcy najbardziej rozwiniętych gospodarek Zachodu wykorzystają zamrożone rosyjskie aktywa, aby pomóc Ukrainie po zwyciężeniu Rosji na polu bitwy.
Stany Zjednoczone, przy wsparciu Kanady, zaproponowały wykorzystanie odsetek od około 200 miliardów euro zamrożonych rosyjskich aktywów przechowywanych głównie w Europie w celu zabezpieczenia 50 miliardów dolarów amerykańskiego kredytu bankowego na bieżące wsparcie dla Ukrainy.
Ukraina pilnie potrzebuje większej ilości broni, amunicji i szkoleń po długim zastoju w dostawach z Waszyngtonu. Kongres USA zatwierdził w zeszłym miesiącu pakiet pomocy wojskowej o wartości 61 miliardów dolarów, ale dopiero po tym, jak konflikt polityczny w Partii Republikańskiej opóźnił przyjęcie pakietu o 6 miesięcy.
Premier Trudeau odbył też dwustronne spotkania z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.
Kanadyjski minister obrony Bill Blair spotkał się w Belgii z Grupą Kontaktową ds. Obrony Ukrainy i ogłosił plany wysłania na Ukrainę pierwszej wysyłki 2000 wycofanych ze służby silników rakietowych używanych przez kanadyjskie lotnictwo.
Kanada przekaże też 30 zdalnie sterowanych systemów uzbrojenia Nanuk, czyli zdalnie sterowanych stacji uzbrojenia, których można używać w pojazdach opancerzonych, a także ponad 130 tys. sztuk amunicji do broni ręcznej.
W sobotę i w niedzielę odbyła się w szwajcarskim Buergenstock konferencja poświęcona kwestii pokoju w Ukrainie. Wzięli w niej udział przywódcy polityczni z całego świata. Podczas wykonywania pamiątkowej fotografii premier Kanady Justin Trudeau wypowiedział słowa, które wywołały wściekłość w Rosji. — To jakby mówić "Heil Hitler" — grzmiał ambasador Rosji w Kanadzie.
Weekendowe spotkanie rozpoczęła prezydent Szwajcarii Viola Amherd, która podkreśliła, że celem szczytu nie jest ostateczne porozumienie w sprawie pokoju dla Ukrainy, ale jedynie pierwszy krok na drodze do osiągnięcia konsensusu.
Przypomniała, że konferencja poświęcona jest przede wszystkim trzem kwestiom — bezpieczeństwa jądrowego, bezpieczeństwa żywnościowego oraz przestrzegania podstawo- wych zasad humanitarnych — które, jak oceniła, nie budzą większych kontrowersji wśród zgromadzonych.
Jednym z uczestników szwajcarskiego spotkania był premier Kanady Justin Trudeau. Podczas wykonywania pamiątkowej fotografii, stojąc nieopodal Wołodymyra Zełenskiego, w pewnym momencie krzyknął on dwa słowa: "Sława Ukrainie", a część przywódców odpowiedziała: "Sława bohaterom". Moment ten został uwieczniony na 13-sekundowym nagraniu ze Szwajcarii. Widać też na nim, jak Zełenski spogląda na premiera Kanady.
Słowa kanadyjskiego polityka rozwścieczyły rosyjskich polityków i komentatorów. "Sądząc po reakcji zgromadzonych, nawet Zełenski nie spodziewał się tego po kanadyjskim przywódcy" — pisze prokremlowska agencja informacyjna TASS.
Zachowanie kanadyjskiego polityka spotkało się z ostrą reakcją ambasadora Rosji w Kanadzie. — Premier Kanady Justin Trudeau depcze pamięć o wyczynach Kanadyjczyków, którzy walczyli w ramach koalicji antyhitlerowskiej przeciwko nazizmowi, publicznie wykrzykując hasła Bandery — powiedział Oleg Stiepanow.
Zwrot "Sława Ukrajini!" po raz pierwszy miał pojawić się w wierszu Tarasa Szewczenki "Do Osnowjanenki", stworzonym w 1840 r. Pod koniec XIX w. używali go studenci Charkowskiego Instytutu Technologicznego, a także członkowie Ukraińskiej Partii Rewolucyjnej, czyli pierwszej ukraińskiej partii politycznej na terytorium Imperium Rosyjskiego.
Hasło w pełni zaistniało w latach 1917-1921, kiedy było częścią okrzyku wojsk Ukraińskiej Republiki Ludowej (URL) i w takim kontekście zostało po raz pierwszy użyte w Sewastopolu. Polski polityk i działacz niepodległościowy Henryk Józewski, który był w tamtym czasie w Kijowie, napisał w swoich notatkach: "Ukraiński byt powstawał jak Feniks z popiołów, aż chce się zakrzyknąć »Sława Ukrainie!«".
Był to czas rewolucji ukraińskiej, dlatego hasło rozbrzmiewało również na ulicach podczas demonstracji. W 1917 r. ukraiński kongres prowincji podolskiej po obradach dotyczących ukrainizacji Kościoła zgodnie krzyknął "Chwała Ukrainie i jej Kościołowi". Był to też czas pierwszej wojny światowej, kiedy jednostki wojskowe Ukraińskiej Republiki Ludowej walczyły u boku niemieckich i austro-węgierskich żołnierzy przeciwko Rosji. W 1925 r. do "Sława Ukrajini" dołączyła odpowiedź "Herojam sława", wówczas hasła używali członkowie Legii Ukraińskich Nacjonalistów. W 1929 r. nowo powstała Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), która pragnęła zbudować na ziemiach uznawanych przez nią za ukraińskie niepodległe państwo i współpracowała z Republiką Weimarską, a także prowadziła działalność terrorystyczną i dywersyjną na terenie II Rzeczypospolitej, przyjęła powitanie jako swoje. Wraz z okrzykiem wykonywano faszystowski salut. Później, za czasu panowania ZSRR, używanie hasła było zakazane — sowiecka propaganda głosiła, że jest ono powiązane ze zbrodniami ukraińskiego nacjonalizmu.
"Istnieją zapisy, które pokazują, że podczas rozpraw sądowych przeciwko przywódcy OUN Stepanowi Banderze w 1936 r. jego zwolennicy krzyczeli »Chwała Ukrainie«, a okrzykowi towarzyszył salut w stylu faszystowskim" — mówił "Deutsche Welle" historyk z Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie Ołeksandr Zajcew.
Zajcew uważa jednak, że ​​nie należy łączyć tego hasła z faszyzmem: "Podczas Euromajdanu hasło to w zasadzie straciło swój związek z OUN i stało się jednym z symboli proeuropejskich protestów" — wyjaśnił.

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: