Trudeau wierzy, że wyborcy kłamią

Rozpacz odbiera rozum
Premier Justin Trudeau udzielił obszernego wywiadu dla telewizji CBC, w którym stwierdził, że Kanadyjczycy nie są jeszcze gotowi, by podjąć decyzję, kto powinien zostać kolejnym premierem lub liderem Partii Liberalnej, pomimo drastycznego spadku popularności Liberałów i samego premiera w sondażach. Innymi słowy - wcześniejszych wyborów nie będzie.
„To, co Kanadyjczycy mówią ankieterom, bardzo różni się od wyborów, jakiego dokonują przy urnach” - przekonywał premier w wywiadzie.
I dodał, że podczas niedawnej konferencji G7 rozmawiał z innymi światowymi przywódcami, którzy stwierdzili, że podobnie jak w Kanadzie, ich obywatele również zmagają się z problemami gospodarczymi, i że chociaż „ludzie wszędzie spotykają się z pewną dozą frustracji”, Trudeau przekonywał, że podejście jego rządu do problemów jest lepsze niż wizja konserwatystów.
Najnowsze badanie sondażowni Abacus z 16 czerwca pokazuje, że konserwatyści cieszą się poparciem 42% wyborców, podczas gdy Liberałowie mogą liczyć na 22%, a NDP na 19%. Sondaż wykazał również, że aż 59% wyborców ma negatywną opinię na temat premiera Trudeau, a pozytywną ma jedynie 26%.
Kolejne wybory federalne zaplanowano na październik 2025 r., a porozumienie rządowe między Liberałami a NDP pomaga - jak dotąd - utrzymać przy władzy mniejszościowy rząd Trudeau po reelekcji w roku 2021.
Z nowego raportu przygotowanego przez Food Banks Canada wynika, że 25% Kanadyjczyków żyje poniżej poziomu egzystencji, podczas gdy oficjalny wskaźnik ubóstwa w Kanadzie według urzędu statystycznego wynosi 10%.
Raport oparty na danych kanadyjskich stwierdza, że jednej czwartej mieszkańców Kanady nie stać na dwa lub więcej artykułów pierwszej potrzeby gospodarstwa domowego.
Z ustaleń wynika, że prawie o 6 milionów więcej Kanadyjczyków żyje w ubóstwie, niż to wynika z najnowszych danych rządowych.
Przybywa też osób osób, które niby żyją powyżej oficjalnej granicy ubóstwa, ale nadal ledwo wiążą koniec z końcem.
Po tym jak federalni Konserwatyści wymusili publikację danych na temat podatku węglowego z tajnego, wewnętrznego raportu Liberałów, okazało się z niego, że Kanada odczuła paraliżującą utratę PKB w wysokości 20 miliardów dolarów rocznie i ogólny wpływ na gospodarkę wynoszący 30 miliardów dolarów - informuje gazeta Western Standard.
Zamiast wytłumaczyć cokolwiek Kanadyjczykom - pisze Western Standard - minister środowiska Steven Guilbeault oskarżył Konser- watystów, że chcą „pozwolić planecie spłonąć”.
Lider opozycji Pierre Poilievre zauważył, że 9 na 10 Kanadyjczyków z klasy średniej płaci wyższe podatki, koszty mieszkań wzrosły dwukrotnie, a 76% młodych ludzi z klasy średniej uważa, że nigdy nie będzie ich stać na dom.
Tymczasem Justin Trudeau przeznaczył właśnie 30 mln dolarów na projekty, które mają rzekomo zabezpieczyć i rozwinąć… demokrację.
Lider Konserwatystów Pierre Poilievre zapowiedział, że jeśli zostanie premierem - znacznie ograniczy liczbę imigrantów
Poilievre powiedział: „Niemożliwe jest zapraszanie do Kanady co roku 1,2 miliona nowych osób, kiedy buduje się tylko 200 tys. mieszkań. Nie ma dla nich miejsca. A Quebec znajduje się w punkcie krytycznym”. Mówił także o kryzysie kosztów życia, wydatkach rządowych i rosnących wskaźnikach przestępczości.
Poilievre twierdzi, że jego obliczenia będą oparte na matematyce – powiązane z budową domów i liczbą miejsc pracy – i nie będą na to wpływać arbitralne cele.
Mówił to w Quebecu, którego rząd otwarcie sprzeciwiał się imigracji, a premier Legault już wcześniej groził zorganizowaniem referendum w tej sprawie, jeśli rząd federalny nie pomoże zmniejszyć liczby tymczasowych imigrantów napływających do tej prowincji.
Comment (0)