•   Thursday, 23 Oct, 2025
  • Contact

Pełzający Charlie

Ziołowe opowieści


Dawnymi czasy zielarze w Europie wykorzystywali go do walki z różnymi dolegliwościami takimi jak szumy uszne, melancholia czy dna moczanowa. W medycynie ludowej uznawany był za roślinę oczyszczającą organizm z toksyn. W starożytnych czasach, kiedy ludzie cierpieli na schorzenie zwane kołtunem, czyli gośćcem, stosowano ususzone liście i korzenie. Napar z tych składników był używany też w przypadku bólu brzucha, a wywar z korzenia miał być skutecznym środkiem przeciwko tasiemcom. Liście tej rośliny nakładano na rany, ponadto była ceniona jako środek zaradczy przeciwko wszelkim wykwitom skórnym i owrzodzeniom. Dodawano go do warzenia piwa, nim odkryto właściwości chmielu, wierzono też, że miotły wykonane z jego pędów mogą pomóc w rozpoznaniu czarownic. Pleciono z niego wieńce, które kładziono na głowach zmarłych, by odpędzić złe duchy. Ze względu na intensywny korzenny zapach i smak był wykorzystywany jako przyprawa.
Roślina ta ma bardzo wdzięczną nazwę, a mianowicie Bluszczyk kurdybanek (łac.Glechoma hederacea), znany również jako bluszczyk ziemny, obłożnik, a jego angielskie nazwy są niemniej ciekawe - ground-ivy albo creeping Charlie.
Ale skupmy się na polskim nazewnictwie. Nazwa kurdybanek pochodzi od kurdybanów - garbowanych skór (najczęściej cielęcych), złoconych lub srebrzonych, które wytłacza się i ręcznie maluje odpowiednią techniką i często ozdabia motywami roślinnymi, w tym wijącymi się pędami kurdybanku.
Kurdybanek jest rośliną pospolitą, rosnącą zarówno na słońcu (łąki, ogrody, ugory, tereny ruderalne), jak i w zacienionych lasach czy gęstych zaroślach, przy czym z reguły są to lasy wilgotne. Często sadzony jest w donicach jako roślina ozdobna i wtedy jego zwisające pędy tworzą prawdziwe kwiatowe kaskady. Nie zachęcam do posadzenia jej w ogrodzie, bo jest rośliną bardzo ekspansywną i w krótkim czasie może zawładnąć naszym ogrodem, a wytępić ją jest niezwykle trudno.
We współczesnej fitoterapii współczesnej wykorzystuje się ziele tej rośliny w okresie kwitnienia, zbierane z dobrze nasłonecznionych miejsc i suszone w temperaturze do 40°C. Ma dosyć szerokie spektrum działania: łagodzi różne dolegliwości skórne i podrażnienia błon śluzowych. Można go stosować zewnętrznie na łagodne zmiany zapalne skóry, niewielkie oparzenia, hemoroidy (nasiadówki) czy podrażnienie spojówek. Sprawdza się również w postaci odwarów, które służą jako tonik do przecierania skóry, płukanki jamy ustnej czy okłady na stany zapalne ucha czy zatok. Działa moczopędnie, wspomaga trawienie, działa żółciopędnie i pobudza wątrobę do pracy. Jest wskazany w przypadku infekcji górnych dróg oddechowych czy kataru.
Napar z kurdybanku
1 łyżkę wysuszonego ziela zalać szklanką wrzątku, zaparzać pod przykryciem około 15 minut. Pić 2 x dziennie po szklance.
Mocniejszy napar wykorzystuje się jako okłady na rany, siniaki i różne wypryski.
Kurdybankowa nalewka
1 część ziela, 5 części alkoholu 40%-70%. Ziele zalać alkoholem, wytrawiać przez miesiąc, przecedzić. Używać do leczenia stanów zapalnych skóry np.egzemy lub trądziku. Nalewka delikatnie napina skórę, zmniejsza łojotok, poprawia ukrwienie, redukuje zmiany ropne oraz ogranicza rozwój grzybów i szkodliwych bakterii na skórze.
Włosy, które regularnie płucze się naparem lub wciera się w nie nalewkę zawierającą 60-70% alkohol, stają się silniejsze i wolne od łupieżu spowodowanego przez drożdżaki.
Już Paracelsus, uważany współcześnie za ojca toksykologii, mówił: “Wszystko jest trucizną i nic nią nie jest, bo to dawka czyni truciznę” - i o tym należy pamiętać.
Długotrwałe i zbyt częste stosowanie tej rośliny może prowadzić do skutków ubocznych. Bezpośrednie przeciwwskazania do stosowania bluszczyku kurdybanka to padaczka oraz ostre zapalenie nerek. Należy również unikać jego stosowania w czasie ciąży oraz podczas karmienia piersią. Osoby cierpiące na alergie lub nadwrażliwość na rośliny z rodziny jasnotowatych np. macierzanka, jasnota, szałwia, kocimiętka, mięta powinny zachować szczególną ostrożność przy korzystaniu z tej rośliny.
Charakterystyczny, korzenny zapach świeżego kurdybanku sprawia, iż można go albo pokochać, albo nie znosić. Ja należę to tych drugich, ale znam osoby, które wykorzystują tę roślinę w kuchni. Przyprawiają kurdybankiem dania rybne i mięsne, dodają ją do sosów, dań jednogarnkowych. Mam nadzieję, że i  Wam przypadnie do gustu, bo to cenne dla fitoterapii ziele.
Ilona Girzewska - Zielarz Fitoterapeuta
416-882-0987  •  FB-Ziołowe opowieści

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: