Zbrodnie wojenne i pomyłki”?

Pisane z pamięci
"Sobotni rosyjski atak na hipermarket budowlany w Charkowie jest bestialski, a wysiłki Rosji mające na celu terroryzowanie ukraińskiej ludności cywilnej w ramach wojny przeciwko Ukrainie są zbrodnicze"
Szef Rady Europejskiej Charles Michel.
„Prezydent Francji Emmanuel Macron uznał rosyjski atak na hipermarket w Charkowie za "nie do przyjęcia". "Francja podziela ból Ukraińców i wyraża pełne zaangażowanie we współpracę" – napisał Macron na platformie X, ubolewając jednocześnie nad "licznymi ofiarami, dziećmi, kobietami, mężczyznami".
***
„Źródło w rosyjskich strukturach bezpieczeństwa podało, że atak zniszczył "magazyn wojskowy i stanowisko dowodzenia", które znajdowały się w budynku - podała AFP, powołując się na rosyjskie media państwowe.”
www.dziennik.pl, 28.05.2024
Oto przykład relacji polskiej (i EUropejskiej) prasy na zbrodnicze ataki Sił Zbrojnych FR na obiekty cywilne. Oburzenie barbarzyństwem. Słuszne. Niepokoi i zastanawia jedynie ta w na samym końcu dodana informacji AFP, bez polskiego komentarza, iż celem rosyjskiego ataku nie byli cywile - oni stanowią tak zwany, zwłaszcza w nowomowie wojennej Zachodu „Collateral damage”. Celem był jakiś obiekt wojskowy lub sztab, ulokowany za plecami cywilów. Nie pierwszy raz słyszymy o cywilnym obiekcie na Ukrainie, który barbarzyńsko atakują Rosjanie. Potem się dowiadujemy, iż w bloku czy w hali targowej, mógł znajdować się ‚cel wojskowy’. Czy dowiemy się kiedyś prawdy - wątpię.
Rosjanie kłamią i używają propagandy jako oręża, do wewnątrz i na zewnątrz. Kłamali i kłamią o historii. Kłamią o teraźniejszej sytuacji, o politycznych celach. Najwyraźniej też w te kłamstwa wierzą. A to już poważny problem, bo podejmują na ich podstawie decyzja, np. o „ trzydniowym marszu na Kijów!”.
Można zrozumieć, iż zaatakowani i poddani potwornej presji wojennej Ukraińcy działają podobnie. Malują obraz wojny na swój użytek, dla pokrzepienia serc i zmotywowania sojuszników. Strat własnych zatem nie ma, a Rosjanie padają jak muchy. Potem jedynie powstaje problem, kiedy stawiane za miliony dolarów (z zachodniej pomocy?) pola minowe np. pod Charkowem w dziwny sposób zniknęły i Rosjanie weszli przez granicę bez problemów.
Zastanawiam się jedynie od dziesięciu lat, czemu o realiach konfliktu rosyjsko-ukraińskiego tak bardzo okłamuje się polską opinię. Dlaczego nasi eksperci tak agresywnie, powielają ukraińską propagandę? Dlaczego unika się poważniejszej, obiektywnej choćby w założeniu, oceny sytuacji militarnej i gospodarczej Ukrainy. Czynią to nieliczni, gdzieś na marginesie. Podniesienie kwestii potwornej ceny wojny ściągnęło gromy oburzenia na samą Magdalenę Środę, bo jakim prawem Pani posłanka ośmieliła się wspomnieć, iż najgorszy rozejm uratowałby jednak wiele ludzkich istnień. Zgroza! Ma być wojna do zwycięstwa!
***
Żyjemy w czasie dwóch koszmarnych, jeśli chodzi o cierpienia cywilne, wojen. Ta w Gazie generuje straty wśród cywilnej ludności bez porównania większe, niż ta na Ukrainie. Ale o tym u nas - cisza! Pod groźbą infamii!
Zamieściłem powyższy cytat z polskiego medium, aby podnieść kwestię uczciwości. Uczciwości przekazu. Na rosyjskie zbrodnie wojenne zachodni politycy zdolni są reagować słowami i gestami świętego oburzenia. Macron „łączy się w bólu”. Natomiast kiedy mamy do czynienia z udokumentowanymi zbrodniami wojennymi sił zbrojnych Izraela w Gazie, z dziesiątkami tysięcy zabitych kobiet i dzieci, z celowymi atakami na konwoje organizacji humanitarnych, z zabitymi cywilami stojącymi w kolejce po żywność, wtedy od polityków i dziennikarzy głównych mediów słyszymy zazwyczaj o terrorystach Hamasu chowających się tchórzliwie za plecami cywilów. W tej narracji obiekty cywilne są uzasadnionymi celami bomb i rakiet. Jedynie w nielicznych wypadkach, kiedy skala barbarzyństwa, a raczej jaskrawość dostępnego opinii światowej materiału dokumentalnego, poraża oczywistością, słyszymy o „pomyłce” i padają słowa ubolewania. Pomyłka? Jak ten trzykrotny atak rakietowy na oznaczone furgonetki w zgłoszonym przejeździe organizacji humanitarnej? Czy metoda?
Zabójcy z Hamasu to zbrodniarze. Bez wątpienia. Ale czy mamy zamykać oczy na inny wymiar zbrodni, zbrodni popełnianych przez państwo uważające się za ostoję demokracji? I tak to ocenił Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości.
Krytyka polityki Izraela wobec cywilnej ludności Gazy (a generalnie Palestyny) w Ameryce jest zdawkowa i najwyraźniej wymuszona jaskrawością pojedynczych sytuacji. W głównych mediach usłyszymy najwyżej opinie, iż winny komplikacji jest sam Netanyahu. O postawach szerokich kręgów społeczeństwa Izraela cisza. Natychmiastowe oskarżenie o „antysemityzm” to skuteczny straszak, którego nie boją się jedynie nieliczni intelektualiści, jak Jeffrey Sachs. Głód jako oręż - blokowanie dostaw żywności dla ludności cywilnej z całkowitym lekceważeniem apeli Prezydent Bidena, nie wzrusza nad Potomakiem nikogo. Podobno są jakieś konwencje, jakieś zasady ochrony cywili, ale kto wywrze nacisk na IDF? Biden z Blinkenem? A może Trump? Ostatnim prezydentem, który potrafił „ustawić do pionu” krnąbrnego sojusznika, całkowicie wszak zależnego od amerykańskiej pomocy i „parasola”, był Ronald Reagan. Ostatnim!
Kiedy zatem słyszymy o głosach oburzenia EUropy na zbrodnie rosyjskie na Ukrainie, zauważmy iż „Szef Unii”, Pan Michel nie krzyczy o „bestialstwie” ostrzału obiektów cywilnych w Gazie. Tu nie ma „moralności”, jest czysta, wysublimowana hipokryzja.
WW-W
Comment (0)