Plotkarze to kobiety

Raport
Wg ustaleń brytyjskich naukowców, prawda obiegowa to niestety prawda naukowa. Głównym kanałem przepływu informacji w społeczeństwie, w tym także plotek, są kobiety.
To odkrycie, które pewne kręgi napiętnują jako szowinistyczne, mówi wprost, że znacznie więcej kobiet niż mężczyzn nie umie dochować sekretu. Jak wyliczyli badacze, potrzeba podzielenia się z kimś usłyszaną tajemnicą jest tak silna, że 30 proc. pań uznaje to za palącą potrzebę, a 45 proc. za sposób zrzucenie ciężaru ze swoich barków.
Brytyjscy badacze twierdzą, że w przypadku 75 proc. kobiet każdy powierzony im sekret zostanie ujawniony w nieprzekraczalnym terminie wynoszącym 47 godzin i 15 minut.
Zdradzane sekrety, często podkoloryzowane, dotyczą głównie cudzych romansów. Ujawniane są zwykle podczas spotkań w ramach wymiany ploteczek wśród znajomych. Rozwój technologii wpłynął też na szybkość rozprzestrzeniania się zdradzanych sekretów, bo są one przekazywane za pomocą telefonu i SMS-ów.
Z drugiej strony jednak i mężczyźni nie są bez winy. Wskazują na to opublikowane w lutym 2011 r. ustalenia zespołu badawczego kierowanego przez dr Geoffrey'a Beattie, wykładowcę na uniwersytecie w Manchesterze. Według tej grupy brytyjskich uczonych, to mężczyźni wymawiają w ciągu dnia większą liczbę słów. Co interesujące, kobiety w sytuacjach towarzyskich posługują się znacznie bogatszym słownictwem, niż panowie.
- Podczas towarzyskich pogawędek mężczyźni są bardziej skłonni do mówienia dla samego mówienia, poddając swoje słowa recyklingowi za pośrednictwem rytualnego i powtarzalnego języka, który nie zawiera nowych informacji - wyjaśnia dr Beattie. - Z kolei kobiety używając mniejszej ilości słów, za to w bogatszym wyborze, wypowiadają się znacznie precyzyjniej.
Przypisywanie kobietom skłonności do tworzenia nieprawdziwych informacji o innych związane jest być może z tym, że w przypadku kobiet fakty przegrywają z barwną fikcją.
Potwierdzają to analizy opublikowane w lipcu 2011 r. na łamach naukowego czasopisma Journal of Family Planning and Reproductive Health Care.
Dr Susan Quilliam, brytyjska psycholog, specjalistka od seksuologii i mowy ciała, zbadała wpływ popularnych powieści romantycznych czytywanych głównie przez kobiety na ocenę faktów. Okazało się, że tanie romanse, czytywane przez aż 50 proc. kobiet mają większy wpływ na podejmowanie życiowych decyzji przez panie niż porady fachowców.
Na współczesne kobiety wizja wyidealizowanej miłości i seksu opisywana w romansach oddziałuje znacznie silniej, niż treść komunikatów przekazywanych przez organizacje na rzecz równouprawnienia lub planowania rodziny. Wg dr Quilliam sprawa jest poważna, bo fikcyjne przygody opisywane w romansach realnie zniechęcają kobiety do stosowania antykoncepcji i pracy nad trwałością związków.
Dlaczego plotkujemy?
Stare przysłowie z Kambodży mówi: „Plotka jest jak pochodnia. Bez strażnika spali się od niej cała wieś.” Warto o tym pamiętać zanim weźmie się kogoś na języki.
Plotka to niesprawdzona lub kłamliwa pogłoska, powodująca utratę dobrego wizerunku osoby, której dotyczy. Plotka jest w dużej mierze produktem fantazji wysnutej z wątłych poszlak, zależnej od indywidualnych zainteresowań, dowolnie rozbudowywanych w ogólniejszą pozorną informację. Plotkowanie zwykle przebiega wśród osób, które darzą się zaufaniem i zacieśnia więzy między plotkującymi. Plotkuje się wśród sąsiadów, w rodzinie i w zakładzie pracy, a z kolportowania plotek utrzymują się profilowane media. Wg naukowców, to skutek wpływu, jaki plotkowanie miało na rozwój naszego gatunku.
Dlaczego właściwie ludzie plotkują? Wg ekspertów, plotkuje się z nudów, albo by komuś zaszkodzić. Prywatnie plotki używa się najczęściej jako broni do zwalczania przeciwników w życiu codziennym i zawodowym. Wpływa na to fakt, że przed plotką nie sposób się obronić, za to ten kto plotkę puścił w obieg, łatwo może się tego wyprzeć, Może powiedzieć, że żartował, albo ktoś wprowadził go w błąd.
Plotkowano od zawsze, ale współcześnie rola plotki znacząco się zwiększyła, bo niektóre plotki mają globalny zasięg. „Co komuś wyszeptano do ucha, to często słychać na sto mil wokoło”, mówi starochińska maksyma, ale w dobie mediów elektronicznych przekazuje ona głębszą prawdę, niż tysiąc lat temu. Co, kto, komu, za ile - takie wiadomości absorbują uwagę milionów. I coraz mniej ważne się staje, czy rozpowszechniane informacje to fakty, czy zwykłe plotki.
Badacze plotki wskazują, że może ona nieść skrajnie odmienne efekty. Przykładowo, im mniejsza jest społeczność, tym skutki plotki są groźniejsze. W małym miasteczku, lub w zakładzie pracy, plotka staje się naprawdę dokuczliwa i może zniszczyć komuś karierę zawodową lub życie prywatne. Inaczej sprawa wygląda w przypadku celebrytów.
Plotki opublikowane w wielkim nakładzie w kolorowych czasopismach lub w plotkarskich serwisach internetowych zwykle działają na korzyść znanych osób. To że ktoś sławny rozwodzi się, albo nie wiedzie mu się w interesach, przyciąga uwagę wielu przeciętnych osób, bo pokazuje, że i celebryci miewają kłopoty. Z kolei oplotkowana znana osoba staje się jeszcze bardziej znana, jej popularność rośnie, a to podnosi wysokość płaconych takiemu celebrycie honorariów za występy w mediach, udział w reklamach, czy role w filmach.
Inny jeszcze aspekt plotki odkryła dr Kathryn Waddington z Uniwersytetu Londyńskiego. Wg tej badaczki plotkowanie w zakładach pracy ma pozytywny wpływ na samopoczucie pracowników, bo pomaga im zmniejszyć stres wynikający z braku poczucia bezpieczeństwa w firmie.
Plotka może też znacząco i to na korzyść zmieniać ludzkie postawy, co podają wyniki badań uczonych z Queen's University w Belfaście opublikowa- ne w naukowym czasopiśmie „Human Behavior”.
Jak ustalił irlandzki zespół kierowany przez dr Jareda Piazza i dr Jesse M. Beringa, groźba oplotkowania przez znajomych wpły- wa na zachowania ludzi - koryguje je i uszlachetnia. Na przykład z obawy o pomówienie o skąpstwo, ludzie stają się hojniejsi dla członków swojej społeczności. Co istotne, w tym mechanizmie płeć osoby obawiającej się oplotkowania nie odgrywa istotnej roli. Wg irlandzkich uczonych, obawa przed plotkami, iż ktoś jest sknerą, może leżeć u podstaw działalności charytatywnej większości zamożnych ludzi.
Skąd wziął się zwyczaj plotkowania?
Wg dr Nicole Hess, antropologa z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara, plotkę wymyśliły kobiety, które będąc słabszymi fizycznie od mężczyzn wynalazły broń pozwalająca podstępnie zniszczyć przeciwnika w małej społeczności. Najnowsze badania dowodzą jednak, że plotkowanie może być dużo dawniejsze i mieć większe znaczenie dla naszego gatunku, niż dotąd zakładano. Wg ustaleń dr Nicholasa Emlera z University of Surrey w Wielkiej Brytanii, to właśnie zdolność i potrzeba plotkowania odróżnia człowieka od innych naczelnych.
- Ludzkość rozwinęła język, by plotkować o współplemieńcach - twierdzi dr Emler. - Z kolei rozwój języka, coraz bardziej złożone formy komunikacji wpłynęły na powstawanie coraz większych społeczeństw, a to zapewniło sukces ewolucyjny właśnie naszemu gatunkowi.
Wg brytyjskiego uczonego, plotkowanie nie zasługuje na negatywną opinię, bo jest fundamentalne dla „człowieczeństwa”. Badania dr Emlera dowodzą, że ok. 80 proc. kontaktów między ludźmi polega na wymianie informacji społecznych, tych prawdziwych i tych domniemanych, a więc faktów i plotek. Dla większości ludzi fakty i plotki są równie ważne. Plotkowanie nie musi więc owocować tylko negatywnymi skutkami.
Tadeusz Oszubski
•••
PLOTKARZE potrafią uknuć bardziej wyrafinowaną intrygę niż reżyserzy filmowi. Dziewiętnastoletnia Amber opowiada: „Wciąż padam ofiarą plotek. Mówiono już, że jestem w ciąży i że ją usunęłam, że sprzedaję, kupuję i biorę narkotyki. Dlaczego ludzie wygadują takie niestworzone rzeczy? Nie mam najmniejszego pojęcia!”
Gdy twoi rodzice byli nastolatkami, najświeższe nowiny najczęściej przekazywano z ust do ust. Ale dzisiaj plotkarze korzystają z osiągnięć współczesnej techniki. Za pośrednictwem poczty elektronicznej albo komunikatora internetowego osoba mająca złe zamiary może popsuć komuś opinię, nie mówiąc ani słowa. Wystarczy kilka uderzeń w klawiaturę, by złośliwą plotkę rozesłać dzie- siątkom żądnych sensacji adresatów.
Wygląda na to, że Internet szybko wypiera telefon i staje się ulubionym narzędziem plotkarzy. Bywa, że w celu upokorzenia kogoś zakładana jest cała strona internetowa. Ale najczęściej obmawianie innych odbywa się na łamach blogów, gdzie ludzie wypisują rzeczy, których nikomu nie powiedzieliby w oczy. Jak wykazał pewien sondaż, 58% ankietowanych młodych osób przyznało, że w sieci ukazały się przykre komentarze na ich temat.
Panowanie nad językiem i unikanie plotkowania to jeszcze nie wszystko. Gdy sam stajesz się obiektem plotek, sprawa może ci się wydać znacznie poważniejsza.
Spróbuj zatem popatrzeć na całą sprawę tak jak Renata, która mówi: „Jest mi przykro, gdy ktoś powie o mnie coś niemiłego, staram się jednak nabrać do tego dystansu. W następnym tygodniu ludzie zapewne znajdą sobie nowy temat do rozmów”.
WT
•••
Popularne magazyny, programy telewizyjne i strony internetowe zajmują się rozsiewaniem pogłosek o osobach, które większość z nas zna tylko z wielkiego ekranu. Krewni i znajomi zakładają listy e-mailowe i strony na Facebooku, by dzielić się najbardziej bzdurnymi z codziennych doniesień. Pracownicy biurowi z kolei dzięki wewnętrznej sieci poznają najnowsze wieści, zanim zdążą się spotkać przy ekspresie z kawą.
– Nasze społeczeństwo ma nie lada tupet, pouczając młode osoby, by nie plotkowały, podczas gdy mamy mnóstwo czasopism żyjących z plotek, a nazywających je rozrywką – mówi Shanterra McBride, która prowadzi warsztaty dla nauczycieli i uczniów poświęcone wiekowi dojrzewania. "Plotka staje się dziś rozrywką".
McBride, założycielka organizacji Preparing Leaders of Today z Waszyngtonu, nie pochwala tego zwyczaju. Podczas swych szkoleń poświęca ona sporo czasu na przekonywanie zwłaszcza młodych kobiet, by nie ulegały tym pokusom, zarówno w pracy, jak i w internecie. – Plotka stwarza sytuację, w której trudno o zaufanie – podkreśla McBride.
Plotkowanie może wyglądać różnie w zależności od środowiska i wiązać się z rozmaitymi konsekwencjami. Te jednak na ogół wcale nie są zabawne. W gronie krewnych i przyjaciół plotkowanie jest formą sondowania – psychologicznym zabiegiem, który pozwala uniknąć bezpośredniej rozmowy o problemach.
Plotkowanie o matce, małżonku lub szwagierce w krótkiej perspektywie może poprawić nasze relacje z rozmówcą, twierdzi Laura Bryan, prowadząca prywatną praktykę terapeutka oraz dyrektor stowarzyszenia terapii rodzinnej i małżeńskiej z San Antonio. Częściej jednak dystansujemy się wówczas od osoby będącej przedmiotem plotek, co może trwale wpłynąć na stosunki rodzinne. Plotkowanie rzadko pomaga rozwiązać problem, dodaje Bryan. – Kiedy plotkujesz z przyja- ciółmi, zwykle utwierdzają cię oni w przekonaniu o twojej słuszności i błędach osoby, o której rozmawiacie – mówi.
W środowisku zawodowym mamy do czynienia z rozmaitymi rodzajami plotkowania. Odkrył to w zeszłym roku Tim Hallett, który prowadził badania na ten temat wraz z Brentem Hargerem i Donną Eder.
Hallett, profesor socjologii na Indiana University, obserwował i nagrywał regularnie odbywające się zebrania nauczycieli w pewnym gimnazjum na Środkowym Zachodzie USA. W szkole tej niewiele wcześniej zmieniła się dyrekcja, co wywołało wyraźny niepokój wśród grona pedagogicznego. W badaniu zdefiniowano plotkowanie jako "nieoficjalną, wartościującą rozmowę o osobach nieobecnych". Liczba negatywnych opinii wygłaszanych w tego typu dyskusjach podczas szkolnych zebrań przewyższyła pozytywne w stosunku 25 do 22.
Badacze zidentyfikowali także różne formy plotkowania w miejscu pracy. Przykładowo, kiedy nauczyciele plotkowali o sobie nawzajem, przekazy były dość bezpośrednie i krótkie, podobne do swobodnych pogaduszek uczniów na przerwach. Kiedy rozmowa dotyczyła dyrekcji szkoły, jej ton i wydźwięk zmieniał się. Sformułowania były bardziej aluzyjne i dwuznaczne, a konwersacja ciągnęła się dłużej. Można powiedzieć, że wyższa była jej stawka. – W sytuacji nieformalnej możesz stracić przyjaciela, co nie jest miłe – mówi Hallett. – Ale gdy w plotkujesz w miejscu pracy o przełożonych, grożą ci jeszcze gorsze konsekwencje.
Hallett zauważył, że plotkowanie o dyrekcji było swoistym "mechanizmem obrony przed silniejszymi". – W sytuacjach zawodowych, zwłaszcza jako podwładni, często nie mamy żadnego pola manewru – twierdzi Hallett. – Wtedy plotkowanie pełni rolę zaocznego procesu, w którym walczymy o własną reputację. Zjawisko plotkowania w miejscu pracy jest niełatwe do badania, ale powinno stać się przedmiotem kolejnych naukowych analiz, podkreśla.
Badania Halletta wskazują, że plotkowanie odgrywa istotną rolę w organizacjach, choć poza ich oficjalną hierarchią służbową. Poznanie jego mechanizmów może pomóc w ujawnieniu ukrytych struktur władzy, tworzących się na skutek wymiany informacji i pogłosek. – Plotka jest elementem szerszej sieci zawodowych interakcji, które obarczone są konsekwencjami, mimo że nie podlegają oficjalnym zasadom i regulacjom – mówi Hallett.
Podejmowane przez niektórych przełożonych próby wyznaczania "stref wolnych od plotek" w miejscu pracy – podobnie zresztą, jak zabranianie uczniom plotkowania na stołówce – to "walka z wiatrakami", wskazuje Hallett.
Podpowiada on, że zamiast tego lepiej obserwować, w jaki sposób rodzą się i rozprzestrzeniają plotki i interweniować, zanim wymkną się spod kontroli. – Plotkowanie to nieodłączna część naszego życia – mówi. – Moim zdaniem nie ma szans na wyeliminowanie tego zwyczaju przy pomocy odgórnych zasad. Dużo skuteczniejsze od zakazów jest zarządzanie plotkami.
Tara Dooley
Co możesz zrobić, jeśli ktoś bezpodstawnie rozpuścił o tobie jakieś pogłoski?
* Pomyśl, co kryje się za słowami. Spróbuj zrozumieć, dlaczego ludzie plotkują. Niektórzy robią to dla rozgłosu — chcą uchodzić za osoby dobrze poinformowane. Niekiedy młodym brakuje pewności siebie i próbują się dowartościować, przedstawiając kogoś w złym świetle. Ludzie są znudzeni. Puszczając w obieg plotkę, chcą wywołać poruszenie i ubarwić rzeczywistość.
* Panuj nad swymi emocjami. Jeżeli osoba skrzywdzona przez złośliwą plotkę nie zwalczy urazy ani poczucia wstydu, może zachować się w sposób, którego później będzie gorzko żałować. Choć łatwiej to powiedzieć niż zrobić, w takiej sytuacji lepiej trzymać nerwy na wodzy. Dzięki temu nie wpadniesz w tę samą pułapkę co osoba, która cię oplotkowała.
* Kieruj się wnikliwością. daj sobie naZastępujące pytania: Czy mam pewność, że powiedziano to o mnie? Czy to faktycznie plotka, czy może jakieś nieporozumienie? Czy nie jestem przewrażliwiony? Oczywiście złośliwej obmowy nie można usprawiedliwiać. Ale przesadna reakcja może ci zaszkodzić bardziej niż sama plotka.
Twoja najskuteczniejsza obrona
W Biblii czytamy: „Wszyscy (...) wielokrotnie się potykamy. Jeżeli ktoś nie potyka się w słowie, to jest człowiekiem doskonałym, zdolnym okiełznać także całe swe ciało” (Jakuba 3:2). Nie byłoby więc mądrze brać sobie do serca wszystkiego, co się o nas mówi. W Księdze Kaznodziei 7:22 czytamy: „Twoje serce dobrze wie, ileż to razy i ty drugim złorzeczyłeś”.
Najskuteczniejszą obroną przed krzywdzącymi plotkami jest właściwe postępowanie. Jezus powiedział: „Mądrość potwierdza swą prawość swoimi dziełami” (Mateusza 11:19). Dlatego dalej staraj się być wobec innych przyjazny i serdeczny. Będziesz zaskoczony, jak szybko taka postawa może zamknąć usta plotkarzom — albo przynajmniej pomóc tobie zachować pozytywne nastawienie.
Comment (0)