TikTok działa jak „koń trojański” Chin, aby wpłynąć na Zachód

tajemnice

Według zespołu doradców z Ottawy popularna aplikacja do hostingu krótkich filmów TikTok to „koń trojański” używany przez Pekin zarówno do uzyskiwania dostępu do zachodnich demokracji, jak i do wywierania na nie wpływu.
TikTok stał się jedną z najpopularniejszych platform mediów społecznościowych na świecie od czasu wydania aplikacji w 2016 r. przez chińską spółkę-matkę ByteDance, ale z nowego raportu Instytutu Macdonald-Laurier wynika, że jest to „narzędzie strategiczne” wykorzystywane przez chiński reżim by „rozwijać swoje narracje polityczne i programy strategiczne.”
W raporcie przeanalizowano deklarowane przez chińskiego przywódcę Xi Jinpinga zamiłowanie do dużych zbiorów danych, które jego zdaniem wykorzystuje się do „napędzania rozwoju społeczno-gospodarczego Chin i wzmacniania bezpieczeństwa narodowego”.
Autor raportu Sze-Fung Lee określił to podejście jako „kluczową strategię” Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) od czasu objęcia władzy przez Xi.
W raporcie odnotowano artykuł z 2013 r. w China News, w którym zacytowano Xi, który stwierdził, że dane są jak nowe „zasoby ropy”, ponieważ przekształcają kompleksową władzę narodową państw, a „ktokolwiek kontroluje duże zbiory danych, będzie miał przewagę”.
Ambicja w zakresie dużych zbiorów danych wpływa na „to, jak Pekin postrzega TikTok i wykorzystuje go do operacji wywierania wpływu oraz jak gromadzenie danych i masowa inwigilacja wpisują się w jego wielką strategię” – napisał Lee.
W raporcie analizowano, w jaki sposób TikTok, korzystający z miliardów międzynarodowych użytkowników, jest idealnym narzędziem Pekinu do gromadzenia danych i zwiększania nadzoru cyfrowego, przy jednoczesnym poszerzaniu swoich operacji wywierania wpływu, aby realizować cele reżimu „w sposób, w jaki inne chińskie i zachodnie platformy mediów społecznościowych nie są w stanie”.
Zbieranie danych
W raporcie przyjrzano się również kwestiom związanym z prywatnością danych oraz tym, jak dane gromadzone przez TikTok różnią się od danych gromadzonych przez zachodnie platformy mediów społecznościo- wych.
„ChRL wykorzystuje je do inwigilacji cyfrowej i transnarodowych represji w ramach inicjatyw takich jak „Projekt Raven”, w ramach którego TikTok wykorzystywał do szpiegowania zachodnich dziennikarzy po tym, jak zgłosili oni wielokrotny dostęp tej aplikacji do danych użytkowników z USA” – napisał Lee, dodając, że dane aplikacji można przesyłać do ChRL zgodnie z chińskimi ramami prawnymi.
„Ponadto rozległy globalny zasięg TikToka i wszechobecna infrastruktura do gromadzenia danych sugerują, że większość celów ChRL – dziennikarze, aktywiści, badacze i krytycy Chin – może zostać poddana masowej inwigilacji Pekinu, niezależnie od ich położenia geograficznego i nawet jeśli nie korzystają z TIK Tok."
Z raportu wynika, że Pekin wykorzystuje TikTok jako narzędzie do dezinformacji oraz do forsowania pożądanych narracji i strategii politycznych. Niektóre przykłady przytoczone w raporcie to kampanie dezinformacyjne podczas wyborów prezydenckich i legislacyjnych na Tajwanie; teorie spiskowe twierdzące, że Stany Zjednoczone stworzyły wirusa Covid-19; oraz nagany dotyczące „zachodnich kłamstw” na temat stosowania pracy przymusowej w Chinach.
W artykule zbadano zastosowanie algorytmu „For You” TikToka, który częściowo udostępnia kody serwerów Douyin, chińskiej wersji TikTok. Obie aplikacje są własnością ByteDance.
„Te kody algorytmów prawdopodobnie podlegają przepisom ChRL dotyczącym cenzury Internetu i algorytmów rekomendacji, manipulujących tym, jakie filmy są widoczne i wzmacniane dla użytkowników” – napisał autor.
Odpowiedź Kanady
W badaniu omówiono także celowanie w Kanadyjczyków i konsekwencje niewielkich działań Kanady, aby temu zapobiec. Autor wzywa Ottawę do podjęcia „konkretnych działań” w celu przeciwdziałania manipulacji i ingerencji w informacje za granicą.
Autor opowiada się za „egzekwowaniem usunięcia ByteDance z TikTok” zgodnie z ustawą Investment Canada Act.
Federalni liberałowie nakazali we wrześniu ubiegłego roku kontrolę TikToka pod kątem bezpieczeństwa narodowego, a aplikacja została zakazana na urządzeniach rządu federalnego. Jednak premier Kanady Justin Trudeau nie podał jeszcze żadnych szczegółów na temat tego, w jaki sposób Ottawa będzie chronić bezpieczeństwo i prywatność Kanadyjczyków w przypadku TikTok.
W Stanach Zjednoczonych raport zaleca „wdrożenie niedawno uchwalonej ustawy o ochronie Amerykanów przed aplikacjami kontrolowanymi przez zagranicznego przeciwnika”.
„Biorąc pod uwagę ogromny zasięg i wpływ TikToka, kluczowym celem powinno być zmuszenie go do zbycia spółki-matki z siedzibą w Pekinie” – napisał autor. „Niezbędne jest, aby podobnie myślące demokracje jak najszybciej podjęły bardziej rygo- rystyczne środki w celu ograniczenia ryzyka stwarzanego przez TikTok i ByteDance”.
7 maja TikTok złożył pozew, blokując nowe prawo wymagające sprzedaży aplikacji przez chińską spółkę-matkę lub jej usunięcia ze sklepów z aplikacjami i usług hostingowych. Prezydent USA Joe Biden podpisał ustawę w zeszłym miesiącu i od tego czasu została ona przyjęta przez obie izby ustawodawcze przy szerokim poparciu obu partii.
W pozwie złożonym przed federalnym sądem apelacyjnym w Waszyngtonie TikTok zakwestionował konstytucyjność nowego prawa, twierdząc, że rząd USA naruszył prawa TikToka i setek milionów jego użytkowników wynikające z Pierwszej Poprawki ze względów bezpieczeństwa narodowego.
Nowe prawo wyznacza początkowy termin sprzedaży TikToka na styczeń 2025 r., a prezydent Biden może zdecydować o przedłużeniu tego terminu o kolejne trzy miesiące, aby umożliwić sfinalizowanie transakcji.
Teri Wu i The Canadian Press wniosły wkład w powstanie tego raportu.
Jennifer Cowan
Jennifer Cowan jest pisarką i redaktorką kanadyjskiego wydania „The Epoch Times”.

***

Ta aplikacja uzależnia najbardziej
Polska Rada ds. Cyfryzacji zaleca, aby urzędnicy nie używali chińskiej aplikacji na prywatnych urządzeniach. W USA coraz głośniej mówi się o całkowitym zakazie korzystania z popularnej platformy. Jednocześnie to najpopularniejsza platforma wśród dzieci.  
Główną grupę dorosłych użytkowników TikToka — aż trzy czwarte — stanowią przedstawiciele generacji Z oraz milenialsi. Jest on też najpopularniejszą platformą społecznościową wśród dzieci. Według badania z 2021 r. osoby poniżej 18 r. ż. stanowią jedną trzecią wszystkich osób na TikToku.
Poza ogromną popularnością wśród młodych TikToka "wyróżniają" również kontrowersje związane z krajem pochodzenia aplikacji — Chinami. Dotyczą one prywatności, inwigilacji oraz cenzury. Z tego względu coraz więcej krajów na świecie — m.in. USA, Wielka Brytania czy Norwegia — zabraniają urzędnikom instalowania TikToka na służbowych urządzeniach. Nie mogą tego również robić pracownicy unijnych instytucji.
1. Dwie twarze TikToka
TikTok jest TikTokiem wszędzie na świecie poza Chinami. Tam platforma nosi nazwę Douyin. Aplikacje są niemal bliźniacze, ale pomiędzy chińskim oryginałem a eksportową wersją serwisu jest jedna kluczowa różnica. Użytkownicy poniżej 14 r. ż. korzystają z Douyin w tzw. trybie nastolatka. Ogranicza on czas używania aplikacji do 40 minut dziennie od godz. 14 do 22. Co więcej, platforma przerywa kompulsywne przeglądanie kolejnych materiałów pięciosekundowym opóźnieniem. Selekcjonuje również pokazywane im treści do tych "inspirujących".
Jak mówił portalowi NY Post były szef ds. oprogramowania w Siłach Powietrznych USA Nicolas Chaillan, algorytm w Chinach jest zdecydowanie inny. To dlatego, że promuje treści edukacyjne oraz historyczne. Tymczasem według Chaillana TikTok "ogłupia" obywateli innych krajów treściami takimi jak taneczne klipy.
Jednak TikTok w bieżącym miesiącu ogłosił, że podobny — wynoszący 60 minut — limit zostanie wprowadzony dla niepełnoletnich użytkowników w innych krajach, w tym również w Polsce. Żeby korzystać z aplikacji dłużej, będzie trzeba wpisać wcześniej ustawione hasło.
2. Szpiegowanie dziennikarzy
Pod koniec ubiegłego roku firma-matka TikToka, ByteDance, przyznała, że jej pracownicy próbowali szpiegować amerykańskie dziennikarki i dziennikarzy. Dotyczyło to m.in. byłej reporterki portalu BuzzFeed Emily Baker-White oraz dziennikarki Financial Times Cristiny Criddle.
Pracownicy ByteDance, wykorzystując aplikację TikToka znajdującą się na telefonach dziennikarzy, starali się wyśledzić ich fizyczne położenie. Robili to, żeby sprawdzić, czy przebywali oni w tym samym miejscu i czasie co inne osoby zatrudnione w chińskiej firmie.  
ByteDance najpierw zaprzeczyło doniesieniom, a potem przyznało, że są one prawdą. Firma zwolniła pracowników odpowiedzialnych za próby szpiegowania. Zapowiedziała też poprawienie ochrony danych użytkowników.
3. Ile wie o tobie TikTok?
Z badania opublikowanego w 2022 r. przez firmę marketingową URL Genius wynika, że YouTube i TikTok są mediami społecznościowymi, które zbierają najwięcej danych od użytkowników. Jednak o ile YouTube używa ich wyłącznie do własnych celów, to ByteDance pozwala zbierać nasze dane także zewnętrznym podmiotom. Jak pisze portal CNBC, w takim wypadku trudno później stwierdzić, co się z tymi danymi dzieje.
W analizie URL Genius stwierdzono, że zewnętrzne narzędzia mogą zbierać o nas dane, nawet kiedy zamkniemy aplikację TikToka.
Platforma powiedziała CNBC, że przeprowadziła samodzielnie analogiczną analizę, która wykazała, że dane były przekazywane jedynie do czterech zewnętrznych podmiotów — Google, Apple, Snapa, a także AppsFlye. Miało być to związane m.in. z kwestiami bezpieczeństwa sieci.
4. Najbardziej uzależniająca
NY Post portal nazwał TikToka "socialmediowym odpowiednikiem heroiny". Skąd takie porównanie? Jak napisali malezyjscy naukowcy w badaniu opublikowanym w ubiegłym roku: "TikTok jest najbardziej uzależniającą platformą społecznościową spośród wszystkich".
Wynika to z algorytmu chińskiej platformy, który dobiera nam treści wysoce dopasowane do naszych zainteresowań. Aplikacja prezentuje je w zakładce "dla ciebie". Oprócz tego o tym, jak uzależniająca jest platforma, decyduje fakt dostarczania przez nią nieskończonego potoku treści. Według Brown University, tego rodzaju mechanizm powoduje u użytkowników zaburzenia w odczuwaniu czasu. To owocuje z kolei brakiem kontroli nad czasem. Sposób działania platformy można porównać do "jednorękiego bandyty", czyli maszyny hazardowej. Otrzymanie satysfakcjonujących treści to substytut wylosowania wygranej.
5. Cenzura
W 2019 r. dziennik "The Guardian" ujawnił, że ByteDance instruowało moderatorów TikToka, aby cenzurowali filmy wspominające o protestach na placu Niebiańskiego Spokoju, niepodległości Tybetu lub prześladowanej przez władze grupie religijnej Falun Gong, "separatyzm, konflikty między sektami religijnymi, konflikty między grupami etnicznymi, podżeganie do niepodległości Irlandii Północnej, Republiki Czeczenii, Tybetu i Tajwanu.

ByteDance poproszony o komentarz stwierdził, że wersja dokumentów, które widział "Guardian", została wycofana w maju 2019 r., jeszcze przed wybuchem protestów w Hongkongu. Firma oświadczyła również, że uaktualnione wytyczne nie dotyczyły już konkretnych krajów czy tematów.

 

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: