Toronto i Tron

My Way - przewodnik po Toronto Ani Drutis
Toronto od zawsze miało osobliwy stosunek do monarchii. Ani zbyt nabożny, ani obojętny. Lojalny, ale też zdrowo zdystansowany. Kiedy korona odwiedza miasto, nie dzieje się żadna rewolucja. Nie trzeba niczego zamiatać na pokaz, bo Toronto, dumne i uporządkowane, zawsze jest gotowe na gości – z otwartością, klasą i kulturą. Spotkanie z monarchą to nie tylko uroczystość. To moment, w którym historia przechodzi ulicami miasta, a mieszkańcy zatrzymują się na chwilę, by spojrzeć w jej oczy.
Wszystko zaczęło się w 1860 roku, kiedy ówczesne Toronto – wciąż jeszcze zwane przez niektórych York – odwiedził książę Walii, późniejszy król Edward VII. Była to pierwsza wizyta członka brytyjskiej rodziny królewskiej w tym rejonie. Z tej okazji wzniesiono łuki triumfalne, dzieci maszerowały w paradach, a lokalne elity stanęły do równego szeregu, by oddać hołd młodemu przedstawicielowi korony. To był czas, kiedy obecność monarchy oznaczała realny wpływ polityczny – nie tylko symboliczny gest.
Wraz z rozwojem Kanady i rosnącą niezależnością kraju, królewskie wizyty zaczęły przybierać inny charakter. Ich znaczenie przeszło od politycznego do ceremonialnego, lecz wciąż przyciągały uwagę i emocje. Zwłaszcza w Toronto – mieście, które zawsze było jednym z najważniejszych przystanków każdej podróży dyplomatycznej. W 1939 roku król Jerzy VI wraz z królową Elżbietą (matką przyszłej królowej Elżbiety II) odwiedzili Toronto w ramach pierwszej w historii wizyty urzędującego monarchy brytyjskiego w Kanadzie. Było to zaledwie kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej, a podróż miała na celu umocnienie więzi pomiędzy imperium a dominionem.
Prawdziwym przełomem dla pokoleń współczesnych była jednak wizyta księżniczki Elżbiety w 1951 roku. Toronto powitało ją jak przyszłą królową – z ogromnym entuzjazmem, serdecznością i wyraźnym poczuciem historycznego momentu. Świadkowie tamtych dni wspominają tłumy na ulicach, dzieci siedzące na ramionach ojców, kobiety w kapeluszach machające flagami, a także długie kolumny samochodów, które stały na bocznych ulicach tylko po to, by kierowcy mogli na chwilę wysiąść i zobaczyć ją choćby z daleka.
Kiedy Elżbieta została królową w 1952 roku, w Toronto nie było wątpliwości – to „nasza królowa”. W 1959 roku wróciła już jako głowa państwa. Towarzyszył jej książę Filip. Podczas tej wizyty odwiedziła między innymi Exhibition Place i otworzyła nowy odcinek autostrady 401, który do dziś uznawany jest za jedno z najbardziej symbolicznych wydarzeń tamtej dekady. Dziennik The Globe and Mail opisał ją wtedy jako „niestrudzoną i uśmiechniętą, mimo deszczu i napiętego harmonogramu”.
Kolejne dekady przyniosły kolejne wizyty, każda nieco inna, każda niosąca swój kontekst polityczny i społeczny. W 1984 roku Elżbieta II pojawiła się w Massey Hall, gdzie dziecięcy chór powitał ją pieśnią w języku francuskim – na znak jedności Kanady. W latach 90. pojawiły się pierwsze pytania o sens utrzymywania monarchii. Toronto jednak – mimo dyskusji – przyjmowało kolejne wizyty z niezmienną życzliwością. Może z mniejszym entuzjazmem, ale z klasą.
Ciekawostką z 2010 roku, ostatniej wizyty królowej w Toronto, jest sytuacja, w której jedna z uczennic podczas jej obecności w Queen’s Park poprosiła o wspólne zdjęcie. Choć etykieta tego nie przewiduje, Elżbieta uśmiechnęła się, stanęła obok i pozwoliła uchwycić ten moment. Zdjęcie nie zostało nigdy oficjalnie opublikowane, ale dziewczynka – dziś już dorosła kobieta – do dziś wspomina tamten moment jako najważniejszy dzień swojego dzieciństwa.
Królowa Elżbieta podczas wielu pobytów w Toronto miała swoje ulubione miejsca. Nocowała w hotelu Fairmont Royal York – historycznym, luksusowym obiekcie naprze- ciwko Union Station, który od lat gości koronowane głowy. Z apartamentu królewskiego na 16. piętrze roztacza się widok na centrum miasta, a w hotelowych archiwach do dziś przechowywane są wpisy królowej z lat 50., 70. i 2002 roku.
Wiadomo również, że królowa ceniła sobie prostotę i klasyczne smaki. Podczas pobytów w Toronto gustowała w lekkich daniach rybnych, świeżym pieczywie i lokalnych wypiekach. Uwielbiała herbatę z mlekiem oraz maślane ciasteczka podawane w hotelowej restauracji. Wspomina się także o jej słabości do deserów z syropem klonowym, które specjalnie przygotowywał szef kuchni Royal York. Piekarnia przy Wellington Street przez lata wysyłała na zamówienie pałacu świeży chleb i rogaliki – drobiazgi, które czyniły wizyty bardziej domowymi.
Wizyty monarchini często obejmowały także nabożeństwa w anglikańskiej katedrze St. James przy King Street East. Wysoka neogotycka wieża świątyni oraz drewniane ławy pełne dostojników państwowych i duchownych tworzyły tło dla chwil ciszy, modlitwy i refleksji. Dla wielu mieszkańców było to symboliczne połączenie duchowego dziedzictwa z nowoczesnym, świeckim miastem.
Ślady monarchii w Toronto są widoczne nie tylko podczas wizyt, ale i w miejskim krajobrazie. W centrum znajduje się Queen Street – jedna z głównych ulic handlowych miasta, zawsze tętniąca życiem. W dzielnicy North York znajduje się ulica Prince Charles Drive, a w parkach miejskich można znaleźć ławki, drzewa i tablice poświęcone królewskim wizytom. W Queen’s Park przed Ontario Legislative Building stoi posąg królowej Wiktorii, a nieopodal – tablica poświęcona królowej Elżbiecie II, ustawiona z okazji jej złotego jubileuszu w 2002 roku.
Warto też przypomnieć, że obecny król Karol III bywał w Toronto jeszcze jako książę Walii. W 1996 roku odwiedził Royal Ontario Museum, gdzie otworzył wystawę poświęconą sztuce rzemieślniczej w krajach Commonwealth. Spotkał się wtedy z młodymi liderami społecznymi z dzielnicy Regent Park, co uznano za wyraźny gest w stronę przyszłej działalności społecznej. Była to wizyta mniej widowiskowa niż te jego matki, ale zapamiętana jako autentyczna i poruszająca.
W dniach 26–27 maja 2025 roku Karol III i królowa Camilla odwiedzą Toronto w ramach oficjalnej podróży po Kanadzie. Głównym celem tej wizyty jest upamiętnienie historycznego otwarcia 45. Parlamentu Kanady w Ottawie – wydarzenia symbolicznego, bo będzie to pierwsze takie otwarcie z udziałem monarchy od 1977 roku. Królewska para pragnie także podkreślić rolę pojednania z rdzennymi narodami oraz wesprzeć inicjatywy społeczne i ekologiczne.
W Toronto planowane są m.in. uroczystość sadzenia drzewa pamięci w Fort York, wizyta w Toronto General Hospital oraz spotkania z przedstawicielami organizacji obywatelskich. Oficjalne źródła zapowiadają, że będzie to wizyta krótka, ale znacząca – skupiona na wspólnych wartościach, historii i przyszłości.
Będzie to 20. wizyta Karola III w Kanadzie i piąta królowej Camilli. Dla porównania – Elżbieta II odwiedziła Kanadę aż 22 razy, w tym Toronto kilkukrotnie, zawsze z dużą dozą szacunku i sentymentu do miasta, które tak mocno osadziło się w królewskim kalendarzu.
Wśród ciekawszych reakcji społecznych na królewskie wizyty warto wspomnieć rok 1973, kiedy mieszkańcy Toronto zorganizowali nieoficjalny „Royal Picnic” w High Park. Tysiące ludzi zebrało się tam z własnymi kocami i herbatnikami, by wspólnie uczcić pobyt Elżbiety II. Choć nie było jej w parku fizycznie, pojawiły się spontaniczne przemowy, śpiewy i nawet tort z napisem „Welcome, Your Majesty”. Tak właśnie Toronto okazuje swoją sympatię – ciepło, wspólnotowo i po swojemu.
Publiczność będzie mogła uczestniczyć w części wydarzeń – szczególnie tych w Fort York, gdzie przygotowana zostanie otwarta strefa dla mieszkańców i turystów. Władze miasta apelują, by korzystać z komunikacji miejskiej i pojawić się z wyprzedzeniem. Przewidziane są transmisje na żywo z uroczystości na Nathan Phillips Square oraz w bibliotekach publicznych.
Toronto nie potrzebuje specjalnej okazji, by być gotowe na gości. Ale kiedy odwiedza je król, choćby tylko na dwa dni, staje się na chwilę sceną, na której przeszłość i teraźniejszość grają wspólny spektakl. Nie chodzi już o lojalność wobec korony, lecz o więź z historią, pamięć i rytuał. A może też o coś prostszego – o ten moment, gdy wśród tłumu ktoś zobaczy przejeżdżającą limuzynę, pomacha ręką i powie: „Widziałem króla”.
Anna Drutis
Twój przewodnik po Toronto
647-772-7060
anadrutis@gmail.com
Comment (0)