„Zła prawda jest lepsza od żadnej.“

Pisane z pamięci

Oczekiwanie prawdziwych informacji w 'naszych' mediach o sytuacji w krwawej i brutalnej wojnie na Ukrainie zdaje się być dowodem naiwności. Króluje tania propaganda, mająca budować nastrój sukcesu wojennego. Obowiązująca narracja ma nas przekonać, iż Rosja przegrywa z kretesem, nie ma już sprzętu, armia się buntuje, Putin zaś chowa się przed zamachowcami i w ogóle, za chwilę nastąpi kapitulacja. Tymczasem korespondent wojenny Onetu, Marcin Wyrwał, wywołał medialne zamieszanie uczciwą opinią o stanie wojny na Ukrainie. Od początku konfliktu wskazuję naszym Czytelnikom na te same zagadnienia, zamiast więc omawiać opinie red. Wyrwała, przytoczę kilka fragmentów jego odpowiedzi na powszechną krytykę. Zauważę jedynie, że dziennikarz w służbie prawdy, w dzisiejszych czasach to swoisty ewenement.
•••
„Mój tekst o tym, że dziś Ukraina przegrywa wojnę, wywołał szereg komentarzy, w tym ze strony dwóch znakomitych i szanowanych przeze mnie generałów. Dziękując za wszystkie uwagi, czuję się w obowiązku odpowiedzieć, szczególnie na te polemiczne. Czy Rosja nie osiągnęła swoich celów w tej wojnie? Czy brak jej sprzętu? Czy jej żołnierze nie chcą już walczyć? Czy wojskowa pomoc Zachodu dla Ukrainy jest wystarczająca? Mam na te pytania odpowiedzi i żadna z nich nie skłania mnie do optymizmu.“
„Uważam, że zła prawda jest lepsza od żadnej. Rzetelna informacja o niezwykle trudnej sytuacji ukraińskiego wojska na Donbasie jest potrzebna wszystkim tym, którzy decydują o dosyłaniu na front niezbędnego sprzętu i amunicji, czyli politykom z krajów Zachodu. Usypianie ich bajkami o pasmach zwycięstw ukraińskiej armii przyniesie wiele złego i nic dobrego.“
„(...) Jednak rosyjskie cele nie dotyczą tylko terytoriów. Skoro nie udał się kilkudniowy blitzkrieg, celem bardziej czasochłonnym, ale jak najbardziej wykonalnym, jest gospodarcze wyniszczenie Ukrainy. A to postępuje z każdym dniem. Przed rosyjską ofensywą 70 proc. ukraińskiego eksportu odbywało się poprzez porty, które obecnie są blokowane (Odessa) lub kontrolowane przez Rosjan (Mariupol, Berdiańsk). Rosja właśnie ogłosiła, że największa ukraińska elektrownia jądrowa w Enerhodarze będzie przesyłać prąd do Rosji, a Ukraina może go co najwyżej kupować. Takie przykłady można mnożyć. Jeśli dodać do tego wysiłek wojenny, to straty Ukrainy idą w setki miliardów dolarów.“
„(...) Bardzo chciałbym napisać za miesiąc, dwa lub choćby pół roku, że "dziś Ukraina wygrywa tę wojnę". (...) Wiem też, że tylko przekazywanie realnego obrazu tej wojny, może wspomóc zachodnich polityków, ale też całe społeczeństwa w podejmowaniu właściwych decyzji, choćby tych dotyczących pomocy Ukrainie.“
„Zakończę ten artykuł tym samym pytaniem, którym zakończyłem poprzedni, ale najpierw opatrzę to pytanie precyzyjnymi liczbami. Przed ofensywą z 24 lutego Rosjanie okupowali 7 proc. ukraińskiego terytorium. Dziś okupują 21 proc., a zatem do swojego stanu posiadania dołożyli 200 proc. A zatem, gdyby dziś doszło do zawieszenia broni i obie strony usiadłyby do stołu, to kto by miał lepszą pozycję negocjacyjną? Odpowiedź ta jest też odpowiedzią na pytanie, kto w tym momencie wygrywa wojnę.“

Marcin Wyrwał, www.onet.pl, 29.05.2022

„Trudne Wybory Putina.“ – problem USA?
Wypowiedź Henry Kissingera w Davos o konieczności brania pod uwagę przyszłej pozycji Rosji wzburzyła opinię publiczną w Polsce, gdzie oceniono ją jako „bajania leśnego dziadka“. Polscy ‚eksperci‘, marzący o rozbiciu i parcelacji Rosji, wykazują zerowe zrozumienie złożonego podejścia USA do kwestii obecnego konfliktu i zróżnicowania opinii wpływowych sfer amerykańskich na temat miejsca Rosji, przy formułowaniu globalnej strategii USA.        
Polscy „jastrzębie“ powinni dostrzec zatem najnowszy tekst we wpływowym periodyku amerykańskim Foreign Affairs, doradzający „otwartą“ postawę wobec Rosji i Rosjan, przy absolutnej zgodzie z tezą, iż to Putin jest winny obecnemu kryzysowi. Autorzy nie zalecają 'upokorzenia', lecz radzą, co winien zrobić Waszyngton dla przyszłej normalizacji relacji z Rosją.
WMW
„Przynajmniej kilku amerykańskich urzędników rządowych spekulowało na temat pójścia dalej i przyspieszenia procesu ogólnej dezintegracji wojskowej Rosji. Niektórzy uważają, że trzeba upokorzyć Rosję. Ale Stany Zjednoczone jako narzędzie antywojennej lub antyputinowskiej opinii w Rosji są nie tylko nieprawdopodobne – prawie na pewno przyniosą efekt przeciwny do zamierzonego. (...) Celem jest pozostawienie otwartej przestrzeni w rosyjskiej polityce dla Rosjan, aby mogli sami ruszyć w stronę postputinowskiej Rosji”.
„(...) Trudno to pogodzić z oburzeniem, jakie wielu Amerykanów odczuwa wobec sposobu, w jaki Rosja prowadzi swoją wojnę. (...) W żadnym wypadku rząd USA nie powinien powielać schematów Wschód-Zachód, o sumie zerowej, my kontra oni, które Putin rozmieścił, aby wyjaśnić i usprawiedliwić swoją wojnę”.
„Jeśli chodzi o publiczną retorykę prezydenta Bidena, kardynalną zasadą powinno być nieszkodzenie. (...) Biorąc pod uwagę, że celem USA nie może być bezwarunkowa kapitulacja Rosji, mówienie o pokonaniu Rosji, a nawet o jej osłabieniu jest mylące: preferowany jest zestaw celów związanych z suwerennością i niepodległością Ukrainy. Jako strategia medialna dla Rosji, mówienie o pokonaniu lub osłabieniu Rosji jeszcze bardziej pogłębia alienację wobec Zachodu, jakiej doświadcza zdecydowana większość Rosjan, w tym tych, którzy kwestionują wojnę”.

Michael Kimmage i Maria Lipman, www.foreignaffairs.com, 31 maja 2022

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: